W wersji chińskiej składa się on z dwóch znaków. Zacznijmy od fu 夫. Fu ma wiele znaczeń - oprócz rzeczonego małżonka znaczy po prostu mężczyznę, dokładniej rzecz biorąc dorosłego samca rasy ludzkiej, faceta zdatnego do służby wojskowej. Czyli w zasadzie jeśli facet wymiguje się od wojska a także jeśli jest nieletni, nie nadaje się na męża. Fu znaczy również "mistrz", ale w dzisiejszych czasach trudno wymagać od facetów, żeby byli mistrzami w czymkolwiek, więc spuśćmy na to tłumaczenie zasłonę miłosierdzia.
Zhang 丈 natomiast to dosłownie jednostka długości równa 3,3 metra.
Co ma piernik do wiatraka?
Małżonek to facet, którego nie wypuszczasz z rąk na odległość większą niż 3,3 metra...
Poza zhangfu jest jeszcze na przykład xiansheng 先生. W Japonii te same znaki, czytane sensei, dają nauczyciela. Jednak wracając do źródłosłowu: znak pierwszy to xian czyli najpierw, znak drugi to sheng czyli rodzić. Widać więc wyraźnie jak na dłoni, że małżonek powinien być wcześniej urodzony od żony - czyli starszy.
Jest i trzecie, cokolwiek bardziej kolokwialne określenie na małżonka: laogong 老公. Jeśli je rozbić na elementy pierwsze, dostaniemy lao - stary, doświadczony oraz gong - oznaczający po prostu... samca. Na przykład byk to dosłownie "samiec krowa" 公牛, kogut - "samiec kura" 公鸡 itd. Tak więc mąż to po prostu stary samiec.
Reasumując: mężem może zostać samiec starszy od Ciebie i bardziej doświadczony, a Ty go nie spuszczasz z oka.
Biorąc pod uwagę trzy powyższe określenia, naprawdę wolę do ZB mówić Drogocenna Muszelko 宝贝...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.