Miałam plan na weekend: obżerać się słodyczami, oglądać ckliwe dramy (specjalnie kupiłam dwie, koreańskie oczywiście ;)), beczeć w kułak, wieczorami się schlewać jednym bezalkoholowym, a potem potrzebować bardzo długiego czasu, żeby znów wstać.
Po namyśle stwierdziłam, że plan nie jest idealny - choć oczywiście ma swoje dobre strony, np. obżeranie się słodyczami. Ale jednak marudzenie nie jest moją ulubioną formą rozrywki, więc już dziś się za siebie biorę: pranie. Jutro sprzątanie. Niedziela na naukę.
Towarzyszyć mi będzie yunnańska pieśń ludowa:
小河淌水 Wijący się strumień
哎!
Aj!
月亮出来亮汪汪亮汪汪,
księżyc wzeszedł tak jasny tak jasny
想起我的阿哥 在深山,
przypomniał o moim miłym, daleko w górach
哥象月亮天上走天上走,
który, jak księżyc, wciąż wędruje.
哥啊!哥啊!哥啊 !
miły mój!
山下小河淌水 清悠悠。
strumyk wije się, gdy jego czyste wody spływają z gór.
----
哎,
Aj!
月亮出来照半坡照半坡,
Blask księżyca opromienia zbocza gór,
望见月亮想起 我阿哥,
każde na księżyc spojrzenie przypomina o moim miłym
一阵轻风吹上坡吹上坡,
lekki podmuch wiatru na zboczu góry
哥啊!哥啊!哥 啊!
miły mój!
你可听见阿妹 叫阿哥。
Czy słyszysz, jak Twa miła wzywa Cię?
Tutaj jedna z moich ulubionych wersji. Słucham w różnych wersjach, bo jednak oryginał trochę za bardzo trąci myszką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.