W czasie pandemii pojawiło się nowe sformułowanie na powrót uczniów do szkoły po wakacjach: Boskie Bestie wracają do klatki. Nie wiem, czy jeszcze pamiętacie pandemię wraz z jej zakazami wychodzenia z domów, pracą zdalną i zdalnym nauczaniem. W Chinach, między innymi dlatego, że pandemia trwała tu dłużej niż gdziekolwiek indziej, skutkiem było absolutne rozpuszczenie znakomitej większości dzieciaków. Udawały, że siedzą nad lekcjami, choć tak naprawdę grały w gry; lekcje on-line stanowiły świetną przykrywkę. Zamknięte w domu z rodzicami niedługo zaczynały się tak nudzić i rozrabiać, że rodzice robili dosłownie wszystko, żeby tylko dzieciaki dały im święty spokój. Do "zwykłej" opieki czyli żeby dziecko miało w co się ubrać i co do gęby włożyć doszło pilnowanie, żeby jednak robiło lekcje i uczestniczyło w nauczaniu online. Wtedy właśnie narodziło się porównanie dzieci do Boskich Bestii - istot niby przynoszących (pod rozmaitymi warunkami) szczęście, wartych dbania i opieki, jednakowoż szalenie kapryśnych i domagających się wyjątkowego traktowania. Niektórzy również rozdzielają te dwa znaki i twierdzą, że nazwa pasuje do dzieci, bo w zależności od humoru potrafią one być zarówno 神 - dobrymi bóstwami czy też aniołkami, jak i 兽 - bestiami w ludzkich skórach. Którą konkretnie są bestią? Ci z poczuciem humoru stwierdzili, że zdecydowanie chodzi tu o Czterołapą Bestię Połykającą Złoto 四脚吞金兽. Ilość pieniędzy, które trzeba w dziecko w Chinach zainwestować, jest porażająca, a niestety nie zawsze się zwróci.
No a dziś, po prawie dwóch miesiącach oswajania względnie poskramiania bestii, wracają one wreszcie do klatek - czyli do szkolnej dyscypliny, do bezdusznej maszyny chińskiego systemu edukacji. Weźmy tu na tapet widoczną frustrację i nagłą ulgę rodziców: wiedzą, że sobie raczej średnio poradzili i wolą za wszelką cenę wysłać swe bestie do szkół. Baba z wozu, koniom lżej. Niech teraz nauczyciele się biedzą, niech dziecko zjada przynajmniej jeden posiłek dziennie poza domem (stołówki szkolne są tak powszechne, że niemal 100% uczniów jada lunch w szkole), niech kto inny je wychowuje i im narzuca reguły. Wreszcie będzie można je przywołać do porządku: idź spać, bo jutro trzeba wcześnie wstać! Lekcje odrobione? Jak to poniżej 60* punktów? Żadnych filmów, gier i wyjść, siadaj i zakuwaj! Nagle życie wróci do normy: nie tylko dzieci zaczną znów prowadzić regularny tryb życia, również rodzice będą mogli wrócić do swych hobby i zwyczajów, które porzucili na czas, gdy musieli się zajmować dziećmi niemal bez przerwy. Pamiętajmy, że coraz mniejsza część rodziców może wysłać dzieci na wieś, do dziadków, bo chińska wieś się wyludnia, a poza tym wychowana w miastach młodzież często kręci nosem na zaszczurzone chałupy ze sławojkami i bez bieżącej wody... Gdy Boskie Bestie wrócą do klatki, rodzice odetchną z ulgą, spokój zawita w progi domu, życie wróci do normalności. Rodzice z wielką ulgą oddają Bestie w ręce sprawnych... "treserów" 馴獸師 [驯兽师] xùnshòushī, jak co bardziej dowcipni rodzice nazywają nauczycieli...
A my? My wolelibyśmy nie wsadzać Tajfuniątka do klatki, bo żadna z niej Boska Bestia. Lubimy wspólnie spędzać czas - gramy w badmintona i planszówki, łazikujemy, czytamy, oglądamy filmy, słuchamy muzyki, objadamy się rozmaitymi pysznościami, a nocami nadal jeszcze zakrada się do nas Tajfuniątko "na pieszczoszki"... Wolałabym nie musieć chodzić do pracy i nie wysyłać Tajfuniątka do szkoły - i to mimo że i ona w szkole, i ja w pracy dobrze sobie radzimy i wiemy, że jest to dla nas pożyteczne. Przytulam więc małą raz jeszcze, jednocześnie zastanawiając się nad społeczeństwem, w którym dzieci zdają sobie sprawę z tego, że rodzice tylko czekają, żeby one wreszcie wróciły do szkoły i przestały im zawracać gitarę.
*W Chinach równolegle istnieje system literowy, w którym A+ jest najlepszą oceną, oraz liczbowy, w którym maksymalnie można dostać 100 punktów np. ze sprawdzianu. Od 60 w górę się zdaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.