Pięć Trucizn może oznaczać dwie podstawowe rzeczy: pięć groźnych stworzeń znanych w starożytnych Chinach lub pięć niebezpieczeństw widzianych oczami chińskiej partii. Drugie znaczenie odłóżmy na bok i skupmy się na pierwszym.
Piątego dnia piątego miesiąca księżycowego, czyli właśnie dzisiaj, przypada Święto Smoczych Łodzi, które w dawnych Chinach oznaczało początek lata. Nikt się jednak z tego nie cieszył! Podwójna Piątka była uważana za niepomyślny a nawet groźny dzień - z nadejściem lata wszystkie jadowite paskudztwa zaczynały wyłazić, a w dodatku gorąco było uważane za przyczynę wielu chorób.
Zgodnie z przekonaniami starożytnych Chińczyków, truciznę należało zwalczać trucizną. Dlatego pijali realgarową wódkę zawierającą tetrasiarczek tetraarsenu - czegóż by to nie wybiło! Z nietypowych antyjadowych specjałów znane jest również wino przyprawione cynobrem. Jeśli chcieli mieć pupila, który mógłby ich ochronić przed wszelkimi truciznami, sporządzali gu. Inną, zdecydowanie mniej inwazyjną metodą było wieszanie wizerunków chińskiego wiedźmina Zhong Kuia. Jednak za bodaj najskuteczniejszą metodę radzenia sobie z pięcioma truciznami uważano tzw. amulety pięciu trucizn (w zależności od formy: 五毒錢 lub 五毒图案). Uważano je zwłaszcza za najlepszą ochronę dla dzieci, a już w połączeniu z torebeczką pachnącą ziołami, przede wszystkim bylicą chińską, powieszoną wraz z amuletem na szyi dziecka - ochrona zdawała się być stuprocentowa.
Cóż to było za pięć jadowitych stworzeń? W różnych czasach i warunkach geograficznych mogły się one oczywiście różnić, ale zazwyczaj złota piątka zawierała węża, skorpiona, skolopendrę, ropuchę i gekona. W niektórych tradycjach zamiast zwykłych ropuch pojawiała się trójnoga żaba, a w innych dodatkiem był tygrys albo pająk zamiast nieszkodliwego przecież i pożytecznego gekona. Ciekawa jest również wersja, wedle której pięć trucizn to wyłącznie stworzenia należące do chińskiej grupy owadów 虫: 蜈蚣 (skolopendra)、蛇 (wąż!)、蝎 (skorpion)、蜂 (pszczoła) oraz 蜮 yù - pewne mityczne stworzenie, o którym kiedyś jeszcze napiszę.
Tu ciekawostka: nie, Chińczycy nie uważali tygrysów za jadowite. Po prostu są to zwierzęta samotnicze, a samotność 獨 [独] dú czyta się identycznie, jak truciznę 毒 dú. Inna interpretacja zakłada, że tygrys pojawia się nam tego dnia nie jako jedna z pięciu trucizn, a na pamiątkę po Qu Yuanie, ponieważ ów był urodzony w dniu tygrysa.
Druga ciekawostka: choć gekony są dla ludzi kompletnie nieszkodliwe, a wiele pająków faktycznie jest jadowitych i bardzo dla nas groźnych, tradycjonaliści nigdy nie zgodzą się na zastąpienie gekona przez pająka w wizerunku pięciu trucizn. Dlaczego? Otóż dlatego, że tradycyjnych pięć trucizn to nie tylko trucizny, ale i lekarstwa - z tych wszystkich stworzeń przyrządzano dawniej medykamenty, a z pająków nie. Dlatego używanie ich wizerunku uważane jest za niewłaściwe.
Tradycja tych amuletów żyje również w Wietnamie. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu w Chinach nadal są bardzo popularne, wraz z rozmaitymi kolorowymi smoczołodziowymi bransoletkami, ozdobionymi już niekoniecznie wizerunkami pięciu jadowitych stworzeń, a tygryskami lub maleńkimi dzongdzami.
Tradycją zupełnie nieznaną u nas, na południu, jest jedzenie Ciastek Pięciu Trucizn 五毒餅. W północnych Chinach jada się je właśnie w Święto Smoczych Łodzi i są one również traktowane jak talizman - mają przynosić zdrowie i szczęście. Zazwyczaj kupuje się komplet pięciu; na każdym ciastku znajduje się wizerunek jednej z trucizn, ale są też dostępne wielkie z wymalowanym od razu kompletem stworzeń i wtedy wystarczy jedno.
Współcześnie uważa się też dość powszechnie, że gekon został włączony do grupy omyłkowo zamiast salamandry, która jest wprawdzie zazwyczaj niegroźna dla człowieka, ale faktycznie jest toksyczna. Najbardziej prawdopodobną trucizną jest powszechna tutaj traszka chińska.
W dzisiejszych Chinach pięcioma truciznami określa się również pięć "grzechów": obżarstwo, opilstwo, dziwkarstwo, hazard i palenie. Według innych mogłoby to być też pięć złych człowieczych zachowań: oszukiwanie, sprzeniewierzanie, zdrada, zwodzenie i złodziejstwo. Buddyści zaś pierwotnie mieli trzy trucizny: chciwość, złość i głupotę, a potem dodali jeszcze powolność i wątpliwość.
Z okazji dzisiejszego Święta Smoczych Łodzi życzę Wam wszystkim zdrowia, spokoju i żadnych spotkań z truciznami w dowolnym tego słowa znaczeniu.