Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.
Fenghuang 鳳凰 jest nazywany chińskim feniksem, jednak z tym "naszym" ma niewiele wspólnego - żadnego rodzenia się z popiołów. Może więc lepiej poprzestać na nazwie chińskiej, która, tak samo jak w przypadku znanego już nam qilina powstała poprzez złożenie nazw dla osobników różnej płci: dawniej męskie ptaki tego rodzaju zwano 鳳, a żeńskie 凰. Obecnie jednak wszystkie fenghuangi są kobietami, odpowiednikami męskich smoków. Chińczycy połączyli je sobie w parę jako nadzwyczaj dobrowróżbne stworzenia - stąd 龍鳳呈祥 [龙凤呈祥] lóngfèngchéngxiáng - ozdabianie wszystkiego na szczęście symbolami smoka i feniksa, które na pewno przyniosą dobrobyt. Jest nasz fenghuang jednym z chińskich czterech pomyślnych zwierząt 四靈 (pozostałe to qilin, duchowy żółw i smok Yinglong)
Jak wyglądają? Typowy fenghuang ma koguci dziób, głowę jaskółki, kurze czoło, wężową szyję, pierś gęsi, plecy żółwia (!), zad jelenia i rybi ogon oraz wielkie szpony, a jego pióra są pięciokolorowe (czarno-biało-czerwono-zielono-żółte). Ponoć przy tym wszystkim jest bardzo urokliwy i wdzięczny. W kulturze chińskiej symbolizuje cnotę i honor, a także połączenie yin i yang; zwiastuje również dobre czasy. Często pojawia się jako dekoracja tradycyjnych sukni ślubnych - bo przecież ślub to połączenie pierwiastka męskiego - smoka - z kobiecym - fenghuangiem. Fenghuangi pojawiają się również... na stołach. Kurze łapki są bowiem często serwowane jako "Pazury Fenga" 鳯爪.
Wróćmy jednak do wyglądu fenghuangów. Ten dość szczegółowy opis byłby całkiem niezły, gdyby nie to, że tak naprawdę istnieje cała rodzina tych ptaków, mamy bowiem w Chinach aż pięć fengów (i oczywiście tym samym pięć huangów, żeby zapewnić samcom samiczki dla przetrwania gatunku). Co ciekawe, choć nazywa się je pięcioma fengami, mają całkiem niefengowe nazwy, a odróżnić je można przede wszystkim po kolorach. Zgodnie z Encyklopedią Cesarza Yongle:
- czerwony zowie się 鳳 [凤] fèng,
- zielony bądź błękitny zowie się 鸞 [鸾] luán,
- żółty to 鵷雛 [鹓雏] yuānchú,
- fioletowy bądź czarny to 鸑鷟 yuèzhuó,
- a biały zowie się 鴻鵠 [鸿鹄] hónghú*.
Ten ostatni zrobił później karierę jako... łabędź. Wiecie - piękny, mityczny biały ptak. Obecnie się wprawdzie mówi na łabędzie "niebiańskie gęsi" 天鵝 [天鹅] tiān'é, ale w literaturze bywa różnie.
Najważniejszy z nich jest oczywiście feng, który przez Chińczyków był uważany za króla ptaków 百鸟之王 i był symbolem wysokich standardów moralnych. Opisuje się go trochę inaczej: ma ponoć głowę złotego bażanta, ciało kaczki mandarynki, skrzydła ptaka peng, długaśne nogi żurawia mandżurskiego, papuzi dziób i pawi ogon (jakżeby inaczej!).
Z kolei o yuanchu wiemy, że jest szalenie wybredny: fruwa znad Morza Południowego nad Północne, odpoczywa tylko na drzewie parasolowym, pija tylko ze źródła z wodą słodką jak wino i jada tylko owoce bambusa. Tak przynajmniej twierdzi Zhuangzi**.
Yuezhuo zawsze latają parami i są symbolem wiernej miłości i lojalności. Najprawdopodobniej były ptakami wodnymi. Ponoć jeśli jeden zmarł, drugi opłakiwał go żałobnymi trelami trwającymi trzy doby, a potem z żalu umierał, by podążyć za swym ukochanym czy swą ukochaną.
Luan to wierny towarzysz Królowej Matki Zachodu i rumak Nieśmiertelnych i bogów. Mieszka w Zachodnich Górach (choć pewnie raczej nie w tych kunmińskich).
Stosunkowo najmniej wiadomo o honghu. Za to dość łatwo zapamiętać, który to, ponieważ mamy w chińskim idiom z tym białym ptakiem w roli głównej. Ponieważ te białe feniksołabędzie lubiły wysoko szybować, stały się synonimem wysokich aspiracji, wielkich ambicji. Stąd sformułowanie 鸿鹄之志 hónghúzhīzhì - ambicje honghu.
Ciekawostką jest to, że skoro kolory fenghuangów mają odpowiadać cnotom konfucjańskim, wygląda na to, że jeśli nie mówimy o tym "zwykłym" wielobarwnym fenghuangu a właśnie o tych pięciu rodzajach "feniksów", każdy z nich byłby odpowiedzialny za inną cnotę.
Tutaj poczytacie o japońskiej wersji fenghuanga.
*凡像凤者有五色,多赤者凤,多青者鸾,多黄者鹓鶵,多紫者鸑鷟,多白者鸿鹄.
**南方有鸟,其名为鹓鶵,子知之乎? 夫鹓鶵发于南海,而飞于北海,非梧桐不止,非练实不食,非醴泉不饮。
Brr, ten cały fenghuang mógłby się przyśnić dr Frankensteinowi... Czy za jego częściami składowymi kryje się może jakaś symbolika?
OdpowiedzUsuńTak. Więcej o jego symbolice znajdziesz w bliźniaczym wpisie u japońskiej części Unii Azjatyckiej.
UsuńSkoro 鳳 był czerwony, to może stąd to mylenie feniksów z Cynobrowym Ptakiem?
OdpowiedzUsuńPewnie też. Ale również to, że tych różnych "Dobrych Omenów", "Opiekunów" i tak dalej zawsze było 4/5 sztuk i niektórzy ich używali wymiennie. Stąd na przykład omyłkowe wsadzanie qilina między cztery zwierzęta, które opiekują się stronami świata itd.
Usuń