W związku z nadejściem jesieni (dziś Początek Jesieni 立秋), chciałam Wam opowiedzieć o pani, która jest związana z jesienią nie tylko nazwiskiem, ale również słynnym powiedzeniem, które w dodatku nie jest jej.
"秋风秋雨愁煞人" - w wolnym tłumaczeniu: jesienny wiatr i jesienny deszcz - a ludzi trapi zgryzota. Zdanie to stało się znane za sprawą Qiu Jin, chińskiej feministki, aktywistki antymandżurskiej, poetki i nauczycielki, która jesienią nazywała ówczesne układy polityczne. Jednak tak naprawdę przytoczyła ona tylko słowa qingowskiego poety Tao Zonglianga, który pisał po prostu o zwykłej jesieni, chryzantemach, zimnie itd. No, może też o jesieni jako jesieni życia - coś o tym wiedział, bo dożył zaszczytnych 92 lat!
Qiu Jin była bardzo interesująca. Po pierwsze: gdy okazało się, że nie układa jej się w małżeństwie, wyjechała sobie do Japonii. Na studia niby, ale przede wszystkim - zostawiając za sobą całe życie; nie tylko męża, ale i dwoje dzieci. Po drugie: w Japonii, zamiast marnować czas, zainteresowała się rewolucyjnymi ideami szerzonymi przez Sun Jat-sena. Po trzecie: po powrocie z Japonii ani jej się śniło wracać do męża - zaczęła krzewić rewolucyjne idee w Zhejiangu (a mąż dalej był w Pekinie). Z tym też była związana jej twórczość poetycka - poza uroczymi bzdurkami w starym stylu tworzyła też wiersze rewolucyjne. Oprócz tego żywo interesował ją los kobiet - dlatego redagowała pierwsze chińskie pismo feministyczne, Dziennik Kobiet Chińskich. Występowała przeciwko krępowaniu stóp, ale przede wszystkim - przeciw aranżowanym małżeństwom i brak wolności kobiet, tak jeśli chodzi o życie, jak i na przykład stroje.
Została powieszona, bo jej kuzyn był zamachowcem (ach, ta cudna chińska odpowiedzialność zbiorowa!), ale była już wtedy na tyle znana, że stała się jednym z symboli ruchu republikańskiego. A zdanie, które być może znaliby tylko wielcy pasjonaci poezji qingowskiej, stało się znane w całych Chinach.
Doczytałam się, że bohaterka była rewolucjonistką, jak jej kuzyn. Szkoła w której pracowała pod koniec życia była przykrywką do szkolenia bojowników przyszłej rewolty. Co za ciekawe życie!
OdpowiedzUsuń