Za czasów Wschodniej Dynastii Han żył dziewięciolatek o imieniu Żółty Aromat. Odumarła go matka, a mały bystrzak zauważył, jak żałoba i samotność wyniszczają jego ojca. Postanowił dołożyć wszelkich starań, by rozweselić tatę. Zabrał się do tego przede wszystkim wykonując z wigorem prace domowe - by ująć ojcu zmartwień. Gdy ojciec czytał przy świetle świec do późna w letnią i parną noc, malec wachlował poduszki, by były chłodne gdy ojciec zapragnie się położyć. Zimą zaś, gdy wiały mroźne wiatry i śnieg skuwał świat, chłopak ogrzewał łóżko ojca ciepłem własnego ciała i wołał ojca, by zajął jego miejsce dopiero, gdy kołdra była już ciepła i zachęcająca. Ojciec był bardzo wzruszony tym, jak syn oń dbał, a serce jego poza żałobą po żonie wypełniło się wielką tkliwością dla chłopca. Bo i też niewielu mogło się pochwalić takim synem! Sława Żółtego Aromatu rosła i wkrótce w całych Chinach nie było człowieka, który by nie znał jego historii.
Syn dobry i grzeczny, ale ojcem bym potrząsnęła :P
a jakie imię... :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam dosłownie tłumaczyć chińskie imiona! :D
Usuń