Za czasów Wschodniej Dynastii Han żył chłopiec, który mając zaledwie sześć lat wsławił się jako dobry syn. Razu pewnego ojciec, wybierając się z wizytą do Yuan Shu, zabrał chłopca z sobą. Minister był przyjemnie zaskoczony tym, jaki chłopiec okazał się dojrzały i rozsądny; zaordynował, by służący przyniósł dla małego Lu Ji talerz pomarańcz. Mały łakomczuch od razu pochłonął dwie, bo były pyszne i soczyste, a gdy nikt nie patrzył - następne trzy schował ukradkiem za pazuchę. Niestety, tajemnica się wydała, gdy chłopiec uniósł ręce, by się pożegnać - trzy wielkie pomarańcze wytoczyły się z szaty chłopca i upadły przed jego stopami.
Yuan Shu zaśmiał się gromko: "Chłopcze, przecież dzisiaj jesteś moim gościem i możesz jeść do woli. Dlaczego postanowiłeś ukraść pomarańcze?". Lu Ji odparł z całą powagą: "Wybacz, panie, ale matka moja uwielbia pomarańcze. Jesteśmy jednak za biedni, by je kupować. Dziś ja miałem szczęście spożyć dwie dojrzałe i słodkie pomarańcze i chciałem, by moja matka również mogła ich spróbować - na pewno by jej smakowały".
Yuan Shu był bardzo zaskoczony tym, jak mocno sześciolatek dba o swą matkę i podarował chłopcu cały talerz dorodnych cytrusów.
A można było po prostu poprosić. Ale nie, prawdziwie cnotliwy syn musi ukraść...
tak "po polsku" :P ;)
OdpowiedzUsuńale przeciez nie ukradl... Dostal talerz, a schowal bo prosic i pokazywac, ze biedny to utrata twarzy swojej, rodziny.Pamietasz "Pierscionek"? Nawet Polak wstydzil sie czegos takiego, a zlych intencji nie mial, nic nie ukradl, jedzenie bylo do brania. Dzis oczywiscie, ze grzeczny chlopiec by poprosil, ale mowic przy ojcu wtedy, ze biedni, ze nie potrafi zadbac o rodzine, to jednek spore zawstydzenie. Ja mu sie nie dziwie... Ale dzis w smiesznych filmach kung fu wszyscy kradna zarcie naprawde, chowaja po gaciach, a z takich pomatanczy robia sobie cycki :P
OdpowiedzUsuńSirh
Dostał talerz, ale sądzę, że raczej do spróbowania na miejscu, a nie chowania za pazuchę :)
Usuń