Gdyby okazało się, że dla Was sama yunnańska papryka pomarszczona jest za ostra, można spróbować ukochanej potrawy kunmińczyków. Mój Pan i Władca za tę potrawę zabija - choć to przecież tylko trochę mięsa i papryki. Inna rzecz, że on jest jej fanatykiem ostatecznym...
Składniki:
*wieprzowina pokrojona w plasterki/paseczki/mielona
*pomarszczona papryka – tyle samo, ile wieprzowiny
*ewentualnie grzyby – najczęściej twardziaki japońskie (shiitake), do zastąpienia pieczarkami
*bejca do mięsa – według uznania. U mnie zwykle trochę oleju, trochę alkoholu, sól i sos sojowy ciemny.
*czosnek
Wykonanie:
1.mięso zabejcować
2.paprykę umyć i podzielić na kawałki – najlepiej łamać w dłoniach, w rękawicach, ale można też pokroić.
3.grzyby i czosnek umyć i pokroić.
4.mięso z czosnkiem podsmażyć w ruchu na dużym ogniu; gdy zmieni kolor, dodać paprykę, smażyć aż papryka się skurczy, dodać grzyby i nadal smażyć, aż grzyby puszczą sok.
5.można ewentualnie dodać sól.
Może być ciekawym połączeniem: papryka i grzyby – trzeba wypróbować.
OdpowiedzUsuńNa polskie kubki smakowe bezpieczniej dodać zwykłą paprykę i do smaku przyprawić ostrą.
Próbowałam, ale to nie to samo... Ja po prostu daję tej ostrej papryki dużo mniej. Dla mnie nowością było, że mięso mielone nie jest ani kotletem, ani nadzieniem, ani częścią sosu do spaghetti :) Zakochałam się w tym smaku.
OdpowiedzUsuńTo mielone mięso również można zabejcować?
OdpowiedzUsuńCzłowiek się całe życie uczy :-)