W tym roku Kunming będzie się chyba musiał obejść bez lata. Normalnie nasze "lato" to czas od marca do końca maja - jest wtedy słonecznie, upalnie, sucho, wakacyjnie. Nic tylko nosić sukienki na ramiączkach. Trzeba to robić wtedy, bo od czerwca zaczyna się kunmińska pora deszczowa: mokra i zimna. Wtedy wyciągamy z szaf zimowe ubrania.
No chyba, żeby akurat jednak nie. W tym roku wiosna się na nas wypięła i nie nadeszły wyczekiwane skwary. Jest zimno, szaro, ponuro i w ogóle wczesna wiosna przeszła od razu w porę deszczową. Ja się tak nie bawię! Dobrze, że kwiaty i drzewa się nie poobrażały - i tak są boskie. Niestety, aura nie sprzyja fotografowaniu. Cóż to za nudne fotografie wyłącznie w szarofioletowych barwach?...
charakterystyczny chodnik na jednej z dżakarandowych alei |
oczywiście pojawiły się w sprzedaży dżakarandowe lody tematyczne |
było właśnie tak zimno. Brrr. |
Jakiś sprytny salon fotografii ślubnych reklamuje dżakarandowe sesje ślubne :) |
A tak wyglądały dżakarandy w latach ubiegłych:
Dżakarandy 2015
Dżakarandy 2017
Dżakarandy 2018
Dżakarandy 2019
Dżakarandy nad Szmaragdowym Jeziorem
Dżakarandy 2020
A w Polsce upały i susza.... przydałby się Wasz deszcz
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że burze już się zaczęły :)
UsuńTo ciekawe z tą zimną porą deszczową. W Japonii człowiek czuje się na ulicy jak w akwarium z podgrzewaną wodą ;-)
OdpowiedzUsuń