Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.
螭首 chīshǒu to dosłownie "głowa chi". Czymże jednak jest chi? Jest to otóż pozbawiony rogów smok, przez niektóre źródła zaliczany do dziewięciu smoczych synów, z których znamy również bixi, chiwen i suanni (a o innych sobie jeszcze opowiemy). Po cóż nam jednak akurat głowa smoczego syna? Wyjaśniłam już w tytule - został ukochanym chińskim gargulcem; początkowo pluł wodą tylko w rezydencjach cesarskich, ale z czasem zaczął się pojawiać również w niecesarskich miejscach, za to koniecznie związanych z wodą - zwłaszcza przy mostach, tamach czy kanałach. Dlaczego właśnie on? Wieść gminna niesie, że wyróżniał go duży pysk i wielgachny brzuch, mieszczący niepomierne ilości wody. Ale - brzuchy chishou są pewnie schowane w murach...
Czy to, że ponoć mogły pomieścić w brzuchach mnóstwo wody miało jakieś znaczenie praktyczno-magiczne? Japońskie shachihoko też ponoć miały taką umiejętność, więc chroniły przed pożarami (w razie potrzeby miałyby wypluć na płomienie zgromadzoną wodę).
OdpowiedzUsuńNo tak, wspomniałam wcześniej, że pluł wodą :)
UsuńNo wiem, chodziło mi o to, czy te chińskie gargulce miały też funkcję magiczną. Bo shachihoko to fizycznie gromadziły wodę chyba w piątym wymiarze, ale w ich przypadku grunt to wiara, że "jak by co" ;-)
UsuńNie trafiłam na opis, że dla bezpieczeństwa. Raczej faktycznie jak nasze rzygacze.
Usuń