2020-11-09

dobre chińskie dzieci 中国好孩子

Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl, czyli pod egidą Unii Azjatyckiej. 

W ramach projektu Chiński Sen (poczytacie o nim więcej tutaj), na ulicach pojawiają się setki rozmaitych plakatów propagandowych, które pokazują, jak powinno wyglądać idealne chińskie społeczeństwo. Nie wchodzę zazwyczaj w tę propagandę, bo mi szkoda czasu i nie mam do niej serca. Jednak jeden z plakatów szczególnie przykuł mój wzrok: ten utrzymany w estetyce chińskich wycinanek, który pokazuje "dobre chińskie dzieci".
Jakie musi być i jak się musi zachowywać chińskie dziecko, żeby zostało uznane za dobre?
  • Musi sadzić drzewa 植树. Czyli dbać o środowisko.
  • Musi się uczyć (w domyśle: dobrze) 读书. Czasownik oznacza również po prostu "czytać książki", ale my już dobrze wiemy, że dobre dziecko czyta tylko te książki, dzięki którym lepiej zdaje egzaminy.
  • Musi ćwiczyć 锻炼. Dbać nie tylko o umysł, ale i ciało. Na obrazku jedno dziecko skacze na skakance, a drugie gra w zośkę.
  • Musi pracować 劳动. Akurat te dwa znaki są odpowiedzialne przede wszystkim za pracę fizyczną. Całe szczęście obrazek pokazuje nie dziecko w kopalni czy na traktorze, a trzymające szufelkę, podczas gdy tata zamiata.
  • Musi być przyjazne 友爱 - po bratersku/siostrzanemu odnosić się do innych dzieci.
  • Musi szanować starszych 孝老. Na obrazku - dziecko myjące babci nogi.
Cały problem z tą propagandą polega na tym, że naprawdę trudno się nie zgodzić: faktycznie, właśnie takie dzieci uznajemy za "dobre" względnie "grzeczne". Pewnie, że uczę Tajfuniątko miłości do przyrody, przyjaznych zachowań, szacunku do starszych (choć nie bezwarunkowego!), pomagania w domu, uwielbienia dla książek i jednocześnie pasji sportowych. Wszystko się zgadza. A jednak plakat wywołuje we mnie wewnętrzny bunt - gdy nań patrzę, mam ochotę zrobić wszystko na opak. Czy to moja wrodzona przekora, czy tylko iście polska niechęć do tego, co narzuca partia?

Jeśli chcecie poczytać o japońskim święcie dzieci, zajrzyjcie tutaj.

2 komentarze:

  1. Myślę, że to nasza, polska (a jakże) niechęć do tego, że ktoś nam próbuje wciskać oczywiste oczywistości.

    A co do plakatu - widzę, że dla dzieci yokaiów (jednookich) nie ma taryfy ulgowej. Słusznie ;-)
    Za to ilustracja w sekcji 友爱 nie wywołuje we mnie skojarzeń pozytywnych - dziewczynka wygląda, jakby miała zamiar ukręcić młodemu rękę (i ma taki złowrogi wyraz twarzy), a młody yokai kopie go w głowę... :-O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmmm... mam wrażenie, że faktycznie się za dużo yokaiów naoglądałaś... :D

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.