Nigdy nie zrozumiem, dlaczego w chińskich parkach stawia się donice z bonsai. Przecież to jest park. Jest tam ziemia i trawnik. Czemu, do cholery, nie zasadzić tam normalnego, zdrowego drzewa, zamiast wybetonować i postawić donicę z karłowatą, upośledzoną odmianą?!
Przyznać jednak muszę, że doniczki są zaczepiste...
Nie widzę proporcji ale to 'bonsai' jest odrobinkę....wyrośnięte. Jak się mylę - popraw mnie.
OdpowiedzUsuńjest, ale i tak jest kaleką...
Usuńa Chińska ceramika jest zaczepista pod wieków :)))))
OdpowiedzUsuńi z tym się zgodzę bez zastrzeżeń :)
UsuńA może to jakaś lobby producentów ceramicznych donic przeforsowało takie rozwiązanie? A tak na poważnie- te bonsai tam stoją cały rok? Bo widziałabym sens, gdyby np. na zimniejszą/zbyt gorącą część roku musiały być dla ochrony gdzieś chowane.
OdpowiedzUsuńKunming jest zwany "Miastem Wiecznej Wiosny". W zimie kwitną azalie i kamelie, a latem temperatura nie przekracza 25 stopni ;)
UsuńHm, no to już tylko ta donicowa mafia zostaje jako wytłumaczenie ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń