Oczywiście sprzedają ją w za dużych pęczkach - jak wszystko w Kunmingu. Oczywiście z ponad połowy zrobiłam pesto. Zakochałam się w dziwacznych pesto przez Alicję w Krainie Garów i jej pesto pietruszkowo-miętowe. Odtąd ze wszystkich liści świata robię rozmaite mazidła :)
Składniki:
- szklanka posiekanej bazylii
- spora garść uprażonych orzechów - ja daję mieszankę wszystkiego, co mam: migdałów, włoskich, fistaszków, nerkowców...
- 2-3 łyżki przegotowanej wody
- parę ząbków czosnku
- 4 łyżki oliwy z oliwek + ile wejdzie
- sól, pieprz, sok z cytryny
Wykonanie:
- Zielsko i uprażone orzechy wrzucamy do blendera; dodajemy odrobinę wody i 4 łyżki oliwy a także sól i pieprz.
- Blendujemy. Jeśli zawartość blendera jest zbyt sucha, dodajemy oliwy.
- Gdy uzyskamy jednolite pesto o konsystencji, która nam odpowiada, dodajemy odrobinę soku z cytryny i mieszamy.
A jak ta bazylia ma się do naszej, europejskiej? Mam na myśli zapach etc...
OdpowiedzUsuńma dużo ostrzejszy smak i jest o wiele bardziej aromatyczna :)
UsuńMielone mięso, cebula, czosnek chilli, fasolnik chiński, sos sojowy, sos rybny i duuuuużo tajskiej bazylii. Do tego ryż i sadzone jajko. Robię sobie takie klasyczn tajskie śniadani w weekendy, kiedy tajska bzylia dopisze na działce.
OdpowiedzUsuńŚniadań tak wymyślnych nie robię, ale na kolację - chętnie!
UsuńPo trzydziestce wymyślne kolacje skutkują... No cóż, każdy dietetyk Ci to powie, że jednak lepiej jeść wymyślne śniadania, obiadu połowę, a kolację oddać wrogowi.
UsuńNa wymyślne śniadania nie mam albo czasu (jeśli wstanę późno) albo fantazji (jeśli Tajfuniątko obudzi mnie koło szóstej). Cóż, jestem gruba i szczęśliwa :)
Usuń