Kolejne danie wprost z Nocnej Knajpy. Znów proste tak, że prostsze być nie może i znów najpyszniejsze w świecie. Chodzi o ryż zalany herbatą, podany z dodatkami.
Chazuke, bo o nim mowa, powstaje w ten sposób: bierzemy miseczkę ryżu, a następnie zalewamy go zieloną herbatą/bulionem/wodą. Na wierzch dorzucamy dodatki - kiszonki, kawałki mięsa bądź ryby, glony, furikake, sezam, warzywa - co kto lubi.
W domu jest to cudowny sposób na pozbycie się wczorajszego ryżu; w knajpach oczywiście używa się ryżu świeżego. Ponoć danie to zaczęło być popularne już w okresie Heian, ale dopiero w Epoce Edo herbata zastąpiła zwykły wrzątek. Chińczycy twierdzą, że Japończycy zaczęli tak jadać w czasie wojny, gdy mieli tylko ryż i herbatę, a że nie było czasu na podgrzewanie ryżu ani żadnego innego źródła witamin, zaczęto zieloną herbatą zalewać zimny ryż.
Dla mnie połączenie ryżu, dodatku i herbaty w jednej miseczce było wielkim zaskoczeniem. A jednak - przyzwyczaiłam się i ten smak pokochałam. Warunkiem osiągnięcia ciekawego smaku jest użycie dobrej herbaty; ja często używam nie zielonej, a czarnosmoczej.
Tak samo zresztą kocham i chińskie paofany 泡飯, czyli ryże zalane zupą/wodą (ale nigdy herbatą!). Tego sposobu jedzenia nauczył mnie ZB, który często kończy posiłek właśnie zalewając pozostały "brudny" ryż - wymieszany z drobinkami wszystkich dań - wrzątkiem czy zupą. Jest to rzecz prosta i wspaniała. Następnym razem, jeśli zostanie Wam ryż i choćby odrobina zupy - rosołu, pomidorówki, ogórkowej - zalejcie ryż zupą tak, by ryż można było jeszcze jeść pałeczkami, ale żeby już wygodniej było łyżką. To coś zupełnie innego niż nasza pomidorówka z ryżem, serio!
Albo zaparzcie zieloną herbatę, wlejcie do miseczki z ryżem i dodajcie cokolwiek. Po wymieszaniu będzie przepyszne!
Bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńa jakie pyszne!
UsuńCzy mogłabyś przetłumaczyć tekst pieśni "Czekając na wiosenną bryzę".Pozdrawiam Noneczka
OdpowiedzUsuńChwilowo cierpię na chroniczny brak czasu, ale kiedyś postaram się to zrobić :)
Usuń