O tym, że mogą być rozpatrywane spożywczo już wspominałam przy okazji omawiania dziwactw Yunnanu oraz tzw. zwykłej kolacji, którą kiedyś spożyłam u przyjaciółki.
Sezon trwa. Dlatego zobaczyliśmy dziś na moim ukochanym targu wiele straganów tego typu:
Na większości straganów sprzedaje się je razem z plastrem. Wówczas cena za kilogram plastra z zawartością to około 400 yuanów. Jednak na zdjęciach widać, jak pani wypęsetowuje larwy z plastrów. Takie już przygotowane do spożycia szerszenie kosztują 600 yuanów za kilogram.
Cóż. Dwa lata temu w Jinghongu na targu można było kupić ćwierć plastra za 80 yuanów; albo Kunming jest naprawdę dużo droższy, albo w tym roku szerszenie nie obrodziły...
I pamiętajcie: Prawdziwy mężczyzna nie je miodu. Prawdziwy mężczyzna żuje pszczoły. Albo szerszenie :)
blog azjofilski 亞洲迷的部落格
- 白小颱 Biały Mały Tajfun
- Kunming, Yunnan, China
- Blog o Azji. Blog o Chinach. Blog o chińskiej kuchni. Blog o Yunnanie. Blog o Kunmingu. Blog o mnie. Można by tak długo... Przygodę z Azją zaczęłam w 2004 roku. Jakiś czas później wpadłam na to, żeby zacząć zaklinać czas blogiem. Jest tu o ludziach, miejscach, kuchni, muzyce, są ciekawostki językowe i moje przygody. Nie zawsze za to pojawiają się polskie znaki, za co serdecznie przepraszam wszystkich Czytelników.
Ja w Tajlandii jadłam skorpiona :)
OdpowiedzUsuńw Chinach też są w sprzedaży, choć akurat w moim regionie się ich nie jada. Jakie wrażenia smakowe? :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń