Jeśli kupiliście kawałek wołowiny i nie macie na niego pomysłu, ten się zawsze sprawdza. Przede wszystkim, że może posłużyć jako baza wielu zup, po drugie dlatego, że już ugotowane mięso można dla smaku maczać w różnych sosach czy dipach, więc jeśli na przykład połowa rodziny lubi smaki ostre, a druga woli kwaśne, da się to zrobić :)
Składniki:
*kawałek wołowiny. My zwykle kupujemy koło kilograma i jemy parę dni pod rząd.
*zielenina: u nas świeża mięta i cebulka zielona
*ewentualnie sól i pieprz
*poszatkowany czosnek
Wykonanie:
1) Wołowinę wsadzamy do gara, który można szczelnie przykryć - my zwykle gotujemy takie rzeczy w szybkowarze, ale dowolny inny też może być, tylko czas gotowania będzie dłuższy. Wołowina może być w jednym kawałku albo pokrojona; może być chuda, ale lepsza będzie tłusta, a ideałem będzie, jeśli dorzucimy też kawałek kości. Nie solimy, nie pieprzymy, nic nie dodajemy.
2) Gotujemy, aż włókna wołowe będzie można porozdzielać samymi pałeczkami, bez użycia noża. Czas trwania zależy od jakości mięsa i od jakości garnka ;)
3) Przygotowujemy zieleninę. Z mięty bierzemy tylko liście, które są świeże i chrupkie plus górne końcówki łodyżek, uwieńczone młodziutkimi pędami. Stare bądź uszkodzone liście można ususzyć na "herbatę". Siekamy niedbale cebulkę, szatkujemy czosnek. Mięta niech leży na talerzu, cebulkę z czosnkiem można lekko posolić i popieprzyć i porozkładać do miseczek na zupę.
4) Przygotowujemy sosy według uznania. Mnie wystarcza do szczęścia musztarda i chrzan, mój mąż przygotowuje sobie zawsze miseczkę z sosem chilli.
Sposób podania:
Pokrojoną wołowinę włożyć do przygotowanych wcześniej miseczek. Zalać wywarem. Miętę blanszować w zupie i od razu spożywać; mięso maczać w sosach i zajadać ze smakiem od czasu do czasu popijając zupą :)
Można też do ugotowanej zupy wrzucić całą miętę, ja jednak uważam, że tylko zblanszowana jest lepsza od tej, która spędzi w gorącej zupie więcej czasu. Jednak dla wielu Chińczyków smak tej nieprzyprawionej zupy wołowej jest zbyt delikatny; doprawiają ją po prostu tą miętą, dlatego wrzucają miętę w całości od razu. Dla mnie też jest zbyt delikatna, dlatego do czosnku i cebulki dodaję sól i pieprz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.