Zajęłam numerowane miejsce w konkursie "Chcę więcej". Mała rzecz a cieszy. :) Gdyby ktoś miał ochotę na tekst, który tam się znalazł - tutaj link.
Mam nadzieję, że inne marzenia też mi się spełnią :)
Super! Gratulację, wklej proszę na bloga tekst, bo w tym gąszczu laureatów nie mogę Cię znaleźć! Pisz i nas czaruj wszystkich swoją Azją!:* Wielkie buziaki!
Gratuluję ,jesteś wielka i skromna 'numerowane miejsce /hahaha/ ,tylko zapomniałaś napisać,że "number one".Przeczytałam i mam zapytanie,czy to tylko fragment,czy całość.Jeżeli fragment,to jeśli można proszę o umieszczenie całego artykuł na blogu. Wymyśliłaś sobie ciekawe "ścieżki życia" i my dzięki tobie możemy /chociaż odrobinkę/nią podążać.Smakuj,patrz,wąchaj,dotykaj i pisz dalej tak pięknie,abyśmy z Tobą mogli to przeżywać.Pozdrawiam Noneczka
@Katarzyna: znaleźć łatwo, bo pierwszy ;) @Noneczka: to całość, napisałam właściwie tylko dlatego, że jestem ekshibicjonistką emocjonalną, a w tym króciutkim liście mieści się chyba wszystko, co chciałam przekazać :) Bardzo się cieszę, że jest mi dane się dzielić - i że nie nadaję w próżnię...
Przeczytałam 'Dziennik Ma Yan"-przejmująca lektura.Zawsze uczę mojego syna/już studenta I roku/,ze trzeba walczyć i nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji podejmować próby.Trudne warunki często kształtują ludzi upartych/w dobrym tego słowa znaczeniu/,którzy potrafią wiele osiągnąć.Życzę tej dziewczynce,aby jej się udało. Miała bym do Ciebie prośbę,może wiesz czy istnieją jakieś sprawdzone fundacje w Polsce,które pomagają dzieciom z zacofanych chińskich wiosek,które można by wspomóc .Pozdrawiam Noneczka
powiem szczerze - odkąd zobaczyłam, jak pieniądze Caritasu są w Chinach rozkradane, nie wierzę, by jakiekolwiek kwoty zbierane inaczej niż przez prywatne osoby faktycznie trafiały do biedaków. Niestety, w tym temacie nie pomogę.
Proszę, nie anonimowo! Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.
Super! Gratulację, wklej proszę na bloga tekst, bo w tym gąszczu laureatów nie mogę Cię znaleźć! Pisz i nas czaruj wszystkich swoją Azją!:* Wielkie buziaki!
OdpowiedzUsuńKasia
Gratuluję ,jesteś wielka i skromna 'numerowane miejsce /hahaha/ ,tylko zapomniałaś napisać,że "number one".Przeczytałam i mam zapytanie,czy to tylko fragment,czy całość.Jeżeli fragment,to jeśli można proszę o umieszczenie całego artykuł na blogu. Wymyśliłaś sobie ciekawe "ścieżki życia" i my dzięki tobie możemy /chociaż odrobinkę/nią podążać.Smakuj,patrz,wąchaj,dotykaj i pisz dalej tak pięknie,abyśmy z Tobą mogli to przeżywać.Pozdrawiam Noneczka
OdpowiedzUsuń@Katarzyna: znaleźć łatwo, bo pierwszy ;)
OdpowiedzUsuń@Noneczka: to całość, napisałam właściwie tylko dlatego, że jestem ekshibicjonistką emocjonalną, a w tym króciutkim liście mieści się chyba wszystko, co chciałam przekazać :) Bardzo się cieszę, że jest mi dane się dzielić - i że nie nadaję w próżnię...
Przeczytałam 'Dziennik Ma Yan"-przejmująca lektura.Zawsze uczę mojego syna/już studenta I roku/,ze trzeba walczyć i nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji podejmować próby.Trudne warunki często kształtują ludzi upartych/w dobrym tego słowa znaczeniu/,którzy potrafią wiele osiągnąć.Życzę tej dziewczynce,aby jej się udało. Miała bym do Ciebie prośbę,może wiesz czy istnieją jakieś sprawdzone fundacje w Polsce,które pomagają dzieciom z zacofanych chińskich wiosek,które można by wspomóc .Pozdrawiam Noneczka
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze - odkąd zobaczyłam, jak pieniądze Caritasu są w Chinach rozkradane, nie wierzę, by jakiekolwiek kwoty zbierane inaczej niż przez prywatne osoby faktycznie trafiały do biedaków. Niestety, w tym temacie nie pomogę.
OdpowiedzUsuńSzkoda ,ze w tej książce nie ma podanego żadnego konta,na które można by coś wpłacić.Thx Noneczka.
OdpowiedzUsuń