2009-03-31

parzenie herbaty 泡茶

Kiedys zajmowalam sie tylko konsumpcja*... Teraz umiem juz parzyc. I zajmuje sie tym, rzec mozna, zawodowo - zaprosila mnie do wspolpracy jedna z tutejszych herbaciarni. Od kwietnia poczynajac, dwa-trzy razy w tygodniu bede parzyc pu er dla tutejszych smakoszy.
Jakie sa moje atuty? Na pewno nie ten debilny usmiech:

Zazwyczaj udaje mi sie zachowac pelna powage. To daltego, ze nadal musze byc bardzo skoncentrowana, zeby wszystkie gesty wykonac we wlasciwej kolejnosci. Dbac o to, zeby strumien wody nie byl urywany, jakby czajnik cierpial na przerost prostaty... I zeby lac wode po brzegach gaiwana, zataczajac okrag w kierunku przeciwnym do ruchu wskazowek zegara...


Zeby ladnie zamknac gaiwan - ale zeby zostawic dostep powietrza, coby nie oparzyc lisci...Zeby pamietac, aby wzor na czarce i pokrywce byl skierowany w strone gosci...Zeby przechylic gaiwan wystarczajaco szybko i pod wystarczajacym katem, by nie sie nie poparzyc i naparu nie rozlac...

Zeby przechylenie gaiwana dokonalo sie ruchem nadgarstka, a nie przekrzywieniem calego ciala...

...i tak dalej... Ale juz jestem wystarczajaco sprawna, bym mogla wystepowac. Nie ludze sie - wiem, ze moje najwieksze atuty to biala skora (patrz, obcokrajowiec parzy herbate! To trzeba zobaczyc!) i znajomosc angielskiego (na pewno przyciagne obcokrajowcow). Ale wiem, ze gdybym parzyla herbate nieprawidlowo badz nieladnie - nigdy nie zostalabym poproszona o wspolprace.

Czekam niecierpliwie na czwartek ;) Po poludniu pierwsze przedstawienie :D

原來只會品茶. 慢慢學會了怎麼泡. 現在可以表演 (是我的茶藝師說的, 不是我自己以為 :P). ㄟ... 除了音樂之外這是中華文化我最喜歡的一部分 ^.^

*konsumpcja herbaty w tradycyjnej ceremonii herbacianej to 品茶. O co chodzi z tym 品 pinem? Jak widac, znak sklada sie z trzech ust 口. Herbate pije sie trzema lykami. Pierwszy lyk sluzy gruntownemu przeplukaniu ust i gardla. Drugi - zachowaniu herbaty w ustach na tyle dlugo, by do kazdego zakamarka dotarl jej smak. Trzeci lyk to juz czysta przyjemnosc ;) Jest tez drugie tlumaczenie - probowanie herbaty sklada sie, jak smakowanie wina, z trzech elementow: cieszymy oko barwa naparu, wdychamy slodki zapach i dopiero wtedy pijemy...

4 komentarze:

  1. Niezwykle zainteresowało mnie lanie wody po brzegach gaiwana w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Czy dobrze mniemam, iż ma to ścisły związek z charakterystyką nachylenia zbocza na którym raczyła porastać herbata w odniesieniu do średniej wysokości słonca nad horyzontem ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mniemasz dobrze. Leje sie po brzegach, zeby wode ostudzic, a kierunek wynika z okazania grzecznosci gosciom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję specjalistko herbaciana. Jak wrócisz sie wproszę. A jak nie wrócisz, to pojadę do Ciebie na tą herbatę. Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  4. wroce niestety. Od sierpnia szukam pracy w Polsce... :( Carramba...

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.