wołowinę z tego straganu wykorzystuję do zrobienia pysznego pho po kunmińsku. |
Wizytę na targu zaczynam od straganu tuż przy głównym wejściu. To stragan z wołowiną, już przetworzoną: gotowaną do miękkości w aromatycznym bulionie. Można kupić mięso, ozór, a także ścięgna, przypominające wołową gumę do żucia. Oprócz tego na straganie pojawia się świeże pieczywo - naany oraz muzułmańskie pączki youxiang. Stragan obsługuje muzułmańska rodzina, kilka kobiet i paru mężczyzn. Ponieważ często u nich kupuję, piękne, zachustowane kobietki znają mnie już dobrze. Wymieniłyśmy się wechatami; mówią, że przyślą mi swoje pociechy na naukę angielskiego. Z ich wechatów wiem, że kiedy tylko kończą pracę na straganie, natychmiast zdejmują chusty. Cóż, taki chwyt marketingowy: im bardziej stragan wygląda na muzułmański, tym bardziej kunmińczycy wierzą, że znajdą tam przepyszną wołowinę, a także oryginalne wypieki. W pracy więc muzułmanki te są zachustowane, chociaż poza pracą chust nie używają.
Pracuje na tym straganie również młody chłopak, który zawsze zaczyna ze mną gawędzić. Zaczynał od zwykłego "skąd jesteś?" i "świetnie mówisz po chińsku!", ale z czasem zaczął się spoufalać.
- jesteś piękna!
- nieważne, za ile robisz zakupy, ważne, byśmy zostali przyjaciółmi!
- a dużo jest w Polsce muzułmanów?
- a lubisz muzułmanów?
- a może chciałabyś zostać muzułmanką?
- jeśli zostaniesz muzułmanką, zaproszę Cię do domu i przedstawię rodzicom.
Z czasem doszło do tego, że każdą moją wizytę zaczynał od próby konwersji i od tłumaczenia mi, że islam jest najlepszą religią świata. Mówił, że muzułmanów jest dużo, coraz więcej. Że to religia przyjaźni, miłości i pokoju. Że kiedy zostanę muzułmanką, na całym świecie będę miała siostry i braci. Że jeśli będę wyznawała tę samą religię, co on, łatwo się zaprzyjaźnimy i jego dom stanie się moim domem.
Za którymś razem nie wytrzymałam: "jeśli będziemy wyznawać tę samą religię, będziemy przyjaciółmi? To przejdź na katolicyzm!".
Próby konwersji skończyły się jak nożem uciąć. Odtąd chłopak odstępuje przywilej obsługiwania mnie kobietom. Które jakoś nigdy nie próbowały mnie nawracać i zawsze miło się nam rozmawia na całkiem niereligijne tematy.
No popatrz, taaaaka okazja przeszła Ci koło nosa ;) Ja z moimi muzułmanami w pracy toczyłam wiele dyskusji ale jakoś nikt nigdy nie starał się mnie przekonać do konwersji. Chyba nie byłam warta wysiłku ;)
OdpowiedzUsuńmoże wyglądałaś na mocniej osadzoną we własnych poglądach ;)
UsuńONI są psy na kobiety, a jak jeszcze zobaczą JASNE oczy, to kompletnie im odwala :D
OdpowiedzUsuńReszta mężczyzn z tych straganów zachowuje się normalnie...
Usuń„Religia przyjaźni, miłości i pokoju”? „Wyznając tę samą religię będziemy przyjaciółmi”?
OdpowiedzUsuńZ mety spytałabym tego gostka o muzułmañską „miłość, przyjaźń j pokój” w Europie (zamachy, chęć dominacji), wojnę w Syrii oraz mordy na Kurdach i Jazydach.
https://euroislam.pl/kurdyjskie-kobiety-postrach-dzihadystow/
No i w całej ogólności o dżihad. Niechby Ci wytłumaczył, o jaki pokój i miłość w nim chodzi, bo ja za (nomen omen) Chiny nie kumam :-\
UsuńCóż, chyba wszyscy "normalni" wyznawcy swoich religii myślą o nich dobrze. Normalni wyznawcy zazwyczaj wyciągają ze swych świętych ksiąg to, co dobre, resztę, całkiem zresztą słusznie, skazując na zapomnienie. Niestety, każda religia, jeśli jest traktowana politycznie albo do sankcjonowania prawa w danej społeczności, zaczyna być groźna.
Usuń