Tuż przy Szmaragdowozielonym Jeziorze znajduje się bardzo dobra i dość droga kawiarnia. Codziennie można tam trafić na różnego typu obniżki i niespodziewane upusty. Obsługa postanowiła dawać temu wyraz, pisząc na tablicy wystawianej przed próg "niespodzianka". Niestety, zabrakło słownika, choć w dobie wszechobecnego wifi wydaje się to prawie niemożliwe:
Przechodząc obok, nie mogłam się powstrzymać i parsknęłam śmiechem.
Od następnego dnia wrócili do opisów wyłącznie po chińsku...
Uwiebiam te azjatyckie przejęzyczenia. Dla mnie hitem było, jak w Vung Tau w menu zamiast "crab" napisali... "crap" :D
OdpowiedzUsuńalbo na ośmiornicę octobus (w mojej ulubionej knajpce w Sajgonie).
Usuńoba słówka od dzisiaj trafiają na moją prywatną listę hitów! :D
UsuńW Osace była cukiernia o wdzięcznej nazwie "Pumpkin Poo".
OdpowiedzUsuńOsobom z duża ilością wolnego czasu polecam stronę http://www.engrish.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zarówno literówki, jak i tłumaczenia by google translate ;)
Usuń