Uwielbiam dynię, podaną na wiele różnych sposobów. Dynia w sosie douban, dynia na parze, zupa-krem z dyni - wszystko uwielbiam. Myślałam, że już nie będzie się mnie dało dynią zaskoczyć - jadłam przecież i samą dynię, i kwiaty dyni w tempurze... Kiedy jednak zobaczyłam włochate pędy dyni w lodóweczce w pewnej okołodalijskiej wsi - musiałam spróbować!
Kiedy wróciliśmy z wycieczki, powiedziałam ZB, że jadłam przepyszną zieleninę i dlaczego on mi jeszcze tego nigdy w domu nie zrobił? Ponoć dlatego, że jest to takie typowe "jedzenie dla biednych" i nigdy mu nie wpadło, żeby je kupić, skoro na targu jest tyle innych dóbr...
Składniki:
*pędy dyni, tylko te z samej góry - dolne będą zbyt łykowate. Jak odróżnić? Po umyciu łamać na kawałki dłońmi. Jeśli się dają łatwo złamać, z charakterystycznym trzaskiem - nadają się. Gdy zaczynają być za miękkie, znaczy, że są niezbyt świeże. Jeśli są zbyt twarde - oznacza to, że są zbyt stare i łykowate. Liście można zostawić wszystkie - oczywiście te, które są niesczerniałe i nieuszkodzone.
*łyżka soli
*czosnek niedbale pokrojony
*pół szklanki bulionu albo zwykłej wody
*ewentualnie odrobina chińskiego żółtego wina kuchennego, albo kapka białego.
*łyżeczka mąki ziemniaczanej rozmieszanej z wodą.
Wykonanie:
1) Umyte i podzielone na kawałki pędy z liśćmi wsadzić na kwadrans do wody z solą. W międzyczasie posiekać czosnek.
2) Dokładnie odsączyć.
3) Na rozgrzanym oleju obsmażyć czosnek aż zapachnie.
4) Dorzucić pędy dyni, obsmażyć.
5) Dodać bulion/wodę i ewentualnie alkohol; smażyć do miękkości.
6) Zagęścić mąką ziemniaczaną i podawać.
Osobiście preferuję smażenie bez dodatku mąki. Lubię konsystencję potrawy i jej delikatny smak i bez tego dodatku.
Moja mama ostatnio zaczęła to robić w Polsce. :-) Pycha!
OdpowiedzUsuń:) prawda? :)
UsuńOd Chińczyków moglibyśmy się wielu rzeczy uczyć.
OdpowiedzUsuńNie tylko w kwestiach kulinarnych zresztą :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie wrzuciłem na wodę osolona i ugotowałem,smak trochę taki sobie,może smażone lepsze, na pewno nie pobiją gotowanych pędów chmielu .
OdpowiedzUsuńobgotowanie jest tu tylko fazą wstępną przygotowań :)
UsuńNo wiem, ale to tak na szybko do testu czy to w ogóle jadalne, może na dniach poświecę więcej na nie czasu ;)
UsuńBardzo polecam z dużą ilością czosnku albo z solidnym dodatkiem suszonego chilli. Ja dawniej wersji z chilli nie jadałam, ale teraz i taką lubię :)
Usuń