Chińczycy często zaskakują mnie kulinarnie, ale jakiś czas temu zaskoczyli mnie bardziej niż zwykle, bo produktem, o którym myślałam, że wiem wszystko.
Kupiłam kilo kartofli. Obrałam ze skórki. I okazało się, że ten kartofel jest fioletowy!
Przez chwilę bałam się, że kupiłam fioletową odmianę batata, ale nie - to normalny, zwykły ziemniak, tyle że - fioletowy. Wspaniale wygląda w sałatkach, nadaje śliczną barwę purree, a frytki z takich kartofli są po prostu przepiękne! :)
Faktycznie do salatek sie nadaje, ale nie jest az tak bardzo fioletowy, jakby mogl byc. Ja ostatnio kupilam intensywnie fioletowego, o takiego: https://www.google.pl/images?client=opera&q=ziemniak+truflowy&oe=utf-8&channel=suggest&gws_rd=ssl&hl=pl&sa=X&oi=image_result_group&ei=NDB_VJaiGeahyAPYi4GQDQ&ved=0CBMQsAQ (sorry, nie potrafię skracać linków) i juz zrobilam z niego zupe o pieknym kolorze. Niedlugo ja pokaze na blogu.
OdpowiedzUsuńNo właśnie doczytałam później o fioletowej odmianie ziemniaków; ten mój jest chyba mieszańcem dwóch typów :)
UsuńWyglądają niesamowicie :D
OdpowiedzUsuń