Miniony rok to zimowy pobyt w Polsce, jajka z wasabi na Święta Wielkanocne, goście z Polski, wycieczka do przepięknego Shaxi i do urokliwego Chengdu, dużo rozmów, dobrej kuchni i śmiechu, kupno nowego mieszkania... A także rozminięcie się na ścieżce życia z kilkorgiem Przyjaciół, kilka porażek, kilka smuteczków, parę przykrości łamanych przez obojętność... Ale, jak śpiewał Sinatra, to był bardzo dobry rok.
A jeśli chodzi o postanowienia na Nowy Rok, to... ostatnio przytrafił mi się taki dialog:
Kucharka Kuchni Bez Kitu, żegnająca się ze mną przed pójściem spać: no to co, ptasie mleczko, trochę porobić brzuszków i do spania.
Ja, szczerze rozbawiona: świetne połączenie - ptasie mleczko i brzuszki.
KKBK: masz rację, oleję brzuszki.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o moje postanowienia ;)
Niech Wam się w Nowym Roku darzy!
Też zdarzyło mi się odwiedzić Chengdu, ale to już było parę lat temu... jak ten czas leci.
OdpowiedzUsuńChińczycy co prawda obchodzą Nowy Rok trochę później, ale mam nadzieję, że w Małym Białym Tajfunie zostało jeszcze tyle z Natalii iż obchodzi Pani jeszcze Nowy Rok europejski. Więc ( podobno nie zaczyna się zdania od więc) z okazji nadchodzącego Nowego Roku 2015 życzę Pani i Szanownemu Małżonkowi wiele zdrowie i powodów do radości! Te życzenia ze Śląska przesyła Stefan
Serdecznie dziękuję i odwzajemniam!
Usuń