2014-09-30

Chengdu - korzenie

W Chengdu jest tak wilgotno, że korzenie pełzną po wierzchu, a nie sięgają wgłąb.
Jakież to inne od mojego Kunmingu! Dziwię się sobie, że w ogóle się przyzwyczaiłam. Przecież najbardziej na świecie kochałam wilgotny Tajwan... Miałam tam idealną cerę i prostowały mi się zmarszczki. Pocieszam się, że w Kunmingu przynajmniej pranie szybko schnie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.