Czyli poetycka nazwa zupełnie niepoetycko brzmiącej strelicji królewskiej. Wprawdzie jest południowoafrykańska, nie chińska ta strelicja nieszczęsna, ale ja poznałam ją tutaj - i z miejsca się zakochałam. Faktycznie, z profilu przypomina długodziobego ptaka...
Kilka lat temu próbowałam wyhodować strelicję z nasionek, ale to bardzo trudna roślinka. Ze wszystkich nasionek wyrosła tylko jedna a i tak nie dożyła dorosłości.
OdpowiedzUsuńAle śliczne są :)
w Kunmingu trzymają ją w szklarniach, inaczej nie rośnie. Ale się w tych kolorach zakochałam :)
OdpowiedzUsuńA czy można ją hodować w doniczce? Wygląda naprawdę ładnie. Może wystawiać doniczkę na słońce w ciepłe dni, a zimować w domu?
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem, nie próbowałam samodzielnej hodowli :)
OdpowiedzUsuńMoi rodzice próbowali samodzielnej hodowli z nasionka i im się udało. Strelicja żyje sobie w doniczce już chyba 6 lat i przez ten czas zakwitła dwa razy.
OdpowiedzUsuńpięknie!
Usuń