Czyli cytron w odmianie palczastej (sarcodactylis). Nie kupiłam - nie jest w zasadzie jadalny, bo miąższ jest w zaniku. Używa się go głownie jako lekarstwa i - do kandyzowania.
Kandyzowany jest przepyszny; jako składnik leków nie jest mi bliżej znany. Wiem tylko, że pomaga na trawienie i w sprawach oskrzelowych.
Śliczny jest i taki żółciutki!! Chętnie bym sobie pohodowała takie drzewko :)
Kupilam kiedys tylko z powodu jego cudnego zapachu
OdpowiedzUsuńGosia
o, tak! Pachnie też cudnie :)
Usuń