Tak naprawdę nazwa tej knajpy wprowadza w błąd. Można tam zjeść wiele innych rzeczy, nie tylko grillowane szaszłyczki czy owoce morza. To właśnie tam pierwszy raz w życiu jadłam pijane krewetki, to właśnie tam się udaję, gdy tęsknię za smażonymi w głębokim oleju robakami bambusowymi, to właśnie tam najczęściej podkurkujemy.
To jest właśnie ta knajpa, do której prowadzę gości, Europejczyków i Azjatów, by dowiedzieli się czegoś o yunnańskiej kuchni. Brzydzą się zwłaszcza ci pierwsi, gdy widzą gamę produktów spożywczych proponowanych przez szefa kuchni:
Co polecam? Raki* na ostro, robaki bambusowe, pieczone przegrzebki i ostrygi, kurczacze nerki, smażone kwiaty, a do tego smażony ryż.
Adres: 昆明市丰宁小区北区步行街
Tutaj zdjęcie:
*A przecież wszyscy wiedzą, że "Kto to widział, nigdy w życiu nie zjeść raka! I nie złapać! Takie życie jest w ogóle zmarnowane!"O ile mogę z czystym sumieniem zrezygnować z łapania raków, o tyle jedzenia sobie nie odmówię...
te białe robaki są żywe? mam wrażenie (ptrząc), że przelazły do tych pieczonych ....
OdpowiedzUsuńnie, martwe :D Spadają, bo są ułożone w stosiki :)
OdpowiedzUsuńTrafiłem na tego bloga dzisiaj. Okazał się on tak ciekawy, że pewnie zostanę na dłużej :). Zainteresowałaś mnie zarówno robakami jak i innymi specjałami. Ile bym dał aby teraz móc przenieść się chociaż na resztę nocy do Chin i zwiedzić Zbudowaną Wodę i inne podobne jej miejsca.
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło :) Założyłam blog między innymi po to, żeby móc przybliżać właśnie takie, urokliwe miejsca. A za jakiś czas może i Panu uda się przyjechać i zobaczyć te cudeńka :)
OdpowiedzUsuńAspiruję do zostania sinologiem oraz herbaciarzem, tak więc myślę, że na pewno kiedyś skorzystam z okazji i przyjadę nie raz. Może wtedy właśnie zajrzę do Zbudowanej Wody ;)
OdpowiedzUsuń