2013-06-25

Most Pary Smoków 雙龍橋

W Jianshui czyli Zbudowanej Wodzie jest pięknie. Stare budownictwo wymieszane z nowym, sporo zabytków, wybrukowane całe centrum. Tak naprawdę mogłoby mi to, wraz z przepysznym żarciem, wystarczyć do szczęścia. Uparłam się jednak na wycieczkę za miasto. ZB zaczął marudzić, że skoro już chcę gdzieś jechać, to weźmiemy taksówkę, bo gorąco, bo to, bo tamto...
Zignorowałam go oczywiście i poszłam wypożyczyć rowery, sensowne, z przerzutkami i grubymi oponami. ZB wprawdzie nie przestawał marudzić, ale za rowery zapłacił i posłusznie pojechał za mną.
Gdy wyjedziecie ze starego miasta Jianshui, kierując się w stronę wioski Tuanshan, o której jeszcze napiszę, zaskoczy Was pewnie, jak szybko miasto znika i zaczyna się wieś. Niby jedziesz ulicami miasta, ale już w sklepach można kupić gumiaki, sierpy, bambusowe kosze na plony itd. Jeszcze kilkaset metrów i już jest tylko jedna ulica, wzdłuż której rozsiane są zarówno wsie, zakłady ceramiczne, jak i pola ryżowe.
Nie ma przedmieść w naszym rozumieniu tego słowa; są albo ludzie z miasta na szpilkach, w adidasach i z wypaśnym autkiem, albo gumowce i motory bagażowe.
Jedziemy, wspinając się powoli na pagórki, zatrzymując się na zdjęcia i na łyk górskiej herbaty. Piękne widoki cieszą oko, wspaniałe powietrze pozwala radować się wycieczką za miasto. Niecałe pięć kilometrów zmienia miasteczko tętniące życiem na wieś spokojną i wesołą.
I nagle, na środku wielkiego niczego, pojawia się widok cudowny. Kamienny, stary most.
Most Pary Smoków, potocznie nazywany Mostem Siedemnastoprzęsłowym to kamienny most łukowy, na którego przyczółkach oraz pośrodku postawione zostały pawilony. Patrząc na okoliczności przyrody, można by się zastanawiać nad zasadnością stawiania siedemnastoprzęsłowego mostu nad zdychającym bajorem. Czyżby to była makieta na potrzeby kręcenia seriali historycznych? Ale nie, tam kiedyś łączyły się rzeki Lu i Tachong i krajobraz przed ich osuszeniem musiał być całkiem inny. To właśnie dlatego, że dwie rzeki wiły się pod mostem jak smoki, most nazwany został nazwany Mostem Pary Smoków. Dziś głębokie koryta rzek zastąpiło bajorko otoczone polami ryżowymi, swoją drogą mocno urokliwymi, acz ze smokami mającymi raczej niewiele wspólnego.
Most jest imponujący. Długi na prawie 150 metrów, a szeroki miejscami nawet na pięć, przede wszystkim urzeka nierównymi, wystającymi kamieniami – każde dotknięcie powierzchni przywodzi na myśl dawne czasy, gdy jeszcze nie wszystko musiało być zrobione równe i od miarki. Najzabawniejsze, że ten zaiste imponujący most nie był zaplanowany jako tak długi. W połowie XVIII wieku zbudowano go tylko nad niespecjalnie szeroką rzeką Lu. Miał wówczas zaledwie trzy łuki. W późniejszych czasach rzeka Tachong zmieniła koryto, dołączając do Lu i nagle okazało się, że trzy przęsła to grubo za mało, by dać radę potężnej, podwójnej rzece. Dlatego na początku XIX wieku lokalny kacyk stwierdził, że most rozbuduje. Rozbudował, połączył, ale matematyka chyba nie była jego mocną stroną, bo choć wysokość zachował (9 metrów), to stara część mostu jest szeroka na pięć metrów, a nowa ledwie na trzy...
No dobrze. Most jest solidny, piękny, a choć po dawnych rzekach śladu nie ma, most tak się wtopił w krajobraz, że go nie rozebrano. Ponieważ znalazł się na listach zabytków, rozebranie mu już raczej nie grozi. Zagrożeniem są za to niedorobieni wiejscy harleyowcy, którzy sobie po moście motorują, bo to takie cool. Kilkusetletni most może tego nie przeżyć...
PS. A seriale historyczne faktycznie się tutaj kręci :)

2 komentarze:

  1. Piękny most...Zreszta całe Chiny są piękne-choć nie miałem okazji je zobaczeć osobiscie:(ale tu dzięki takim zdjęciom mogę podziwiac nie znane zakamarki Chin...Dzięki i śle pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) Dzielę się z prawdziwą przyjemnością :)

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.