Kiedy życie podsuwa ci cytryny, zrób lemoniadę, a kiedy daje ci cierpkie, twarde gruszki? Och, pomysłów bez liku! W Polsce odpowiedzią mogą być gruszki w occie, alkohol, ocet, konfitury, dżemy, kompoty...
Kunmińską oraz w ogóle yunnańską odpowiedzią będą przede wszystkim gruszki kiszone, których słodko-cierpko-kwaśny smak podkreśla korzeń lukrecji. Można je jeść bez dodatków albo typowo po yunnańsku - maczane w płatkach chilli.
W Kunmingu nazywa się je żartobliwie "gruszkami w moczu" 尿泡梨. Chodzi głównie o kolor zalewy, która po jakimś czasie nabiera intensywnej żółtej barwy, a także o dość intensywny i (dla nienawykłych) niezbyt przyjemny zapach, jednak drugie dno w wymowie - w dialekcie kunmińskim często się mazurzy bądź odwrotnie - wtyka sz lub cz zamiast s lub c. Tym razem produkt, który w Dali będzie się po prostu nazywał gruszkami moczonymi w wodzie 水泡梨, w Kunmingu jest gruszkami w moczu...
Abstrahując od cokolwiek nieapetycznej nazwy: gruszki takie nie tylko są pyszną przekąską, ale również wspomagają pracę żołądka i śledziony, pomagają wytwarzać ślinę i gasić pragnienie, a dzięki dodatkowi lukrecji dodatkowo pomagają na gardło, oczyszczają płuca i przygaszają wewnętrzne gorąco.
Dawnymi czasy, gdy gruszki były dostępne tylko na jesieni, kiszone stanowiły typowo zimową przekąskę; dziś są dostępne jak rok długi, jednak starzy kunmińczycy dopiero zimą nabierają na nie ochoty.
Tutaj możecie zobaczyć, jak je przygotowuje dalijska gospodyni.
No i - nic prostszego niż samemu spróbować je przyrządzić!
Składniki:
- niewielkie twarde gruszki z nieuszkodzonymi skórkami
- sól i przegotowana woda (proporcje jak do kiszenia ogórków)
- suszony korzeń lukrecji
Wykonanie:
- Rozmieszać sól z wodą i lukrecją.
- Zalać całe, porządnie umyte gruszki i szczelnie zamknąć.
Po dziesięciu dniach są już gotowe, ale są i tacy, którzy kiszą je dwa miesiące, zanim otworzą. Warto nastawić kilka słojów i popróbować ich na różnych etapach kiszenia - różnice w smaku i konsystencji są ogromne!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.