Jestem już na tyle doświadczoną yunnańską kucharką, że gdy zobaczyłam stragan sprzedający żaby na kamieniach, wiedziałam doskonale, że powinnam się spodziewać nie prawdziwych płazów, a jakiegoś dania opartego na strączkach, przede wszystkim - na bobie. Znamy już przecież żabki skaczące po kamieniach i obejmujące nefrytowe kolumny. Tak! Tę potrawę też już jadłam; poza Kunmingiem łatwiej ją przyuważyć pod znacznie nudniejszą nazwą "placki z bobem" 蚕豆粑粑/青豆粑粑. Czasem można też trafić na nazwę "żabki noszące kamienie na plecach" 青蛙背石板.
Są wyjątkowo proste do przygotowania. Przyznać jednak muszę, że ponieważ w Kunmingu uchodzą za dość typowy sezonowy street food, rzadko zdarza mi się przyrządzić je w domu.
Składniki:
- mąka z kleistego ryżu (taka, jak do tangyuanów)
- świeży bób obrany ze skórki (można krótko obgotować w lekko słonej wodzie)
- tłuszcz do smażenia
Wykonanie:
- Bób połączyć z mąką i dodawać po trochu wody, aż będzie można uformować twardawy prostokątny czy też trapezowaty wałek.
- Wałek pokroić w dość grube plastry (ok. 1 cm).
- Na patelni o grubym dnie rozgrzać tłuszcz; smażyć placuszki do zezłocenia na wolnym ogniu.
- Podawać na słodko (z cukrem/miodem), słono bądź pikantnie (maczane w płatkach chilli).
- Jeść na ciepło.
Poniżej filmik pokazujący zakupy podczas yunnańskiego dnia targowego, zakończone przyrządzeniem i degustacją takich placuszków.
Proste i z bobem, zrobię póki mamy bób.
OdpowiedzUsuńPS. Pilnie czytam wszystko i cieszę się, że piszesz.
Zaczęłam uczyć się chińskiego, na początek przez poszerzone Duolingo.
Dziękuję za miłe słowo :) Każdemu autorowi porzebne jest takie wsparcie, żeby wiedział, że to, co robi ma sens :) Trzymam kciuki za naukę chińskiego; to jedna z pasji, która ma szansę trwać całymi latami!
Usuń