2024-07-09

Mokradła Baofeng i Haidong 宝丰海东湿地公园

Bezboleśnie połączone parki mokradłowe Baofeng i Haidong są położone (jak zresztą nazwa drugiego sugeruje) na wschodnim brzegu Jeziora Dian. Dawniej były tu wioseczki, jednak odkąd doprowadzono linię metra (Baofeng jest ostatnim przystankiem), nowe osiedla budują się tu na potęgę. Zostawiono jednakże szeroki pas zieleni przy samym brzegu jeziora - i to właśnie nasze "parki bagienne" czy też po prostu mokradła. Jest tu sporo lokalnej wodnej fauny i flory, trochę ścieżek dla spacerowiczów, kilka łączek... i tyle. Parki są nowe - dla szerokiej publiczności otwarto je dopiero przy okazji kunmińskiej COP15 (konferencji dotyczącej różnorodności); z założenia są przede wszystkim próbą zachowania Jeziora Dian wraz z jego fauną i florą, a dopiero po drugie mogą służyć rekreacji. Początkowo można było po parkach jeździć rodzinnymi rowerami (takimi kilkuosobowymi), puszczać tu latawce, robić pikniki itd. Niestety, na taką swobodę Tajfuniątko mogło sobie pozwolić tylko raz - ostatnio pojawiły się już tabliczki zabraniające wszystkich fajnych rzeczy, a strażnicy chodzą i pilnują, żeby nikt nie daj borze nie rozłożył koca czy hamaka... Tym niemniej, jeśli pominąć fakt, że parki te znajdują się godzinę metrem od centrum, da się tu znaleźć miejsca do połażenia, dotlenienia, a nawet pomoczenia nóg!
Ze względu na odległość i brak jakichkolwiek rozrywek pewnie nie chadzałybyśmy tam zbyt często. Jak jednak widać po zdjęciach, bywamy tam regularnie (zdjęcia zrobione na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy) - a to dlatego, że babcia najlepszej przyjaciółki Tajfuniątka ma tuż obok mieszkanie i przyjaciółka owa spędza tam wszystkie weekendy. Wyprowadzam więc tam czasem małą na spacer, a sama siadam na brzegu z czytnikiem. Kojący szum wody przypomina mi mazurskie wakacje z zupełnie innych czasów i innego życia, wiatr wywiewa smutki i lęki. Czasem udaje się i tak, że mama przyjaciółki (a moja dobra koleżanka) też ze mną usiądzie i pogapimy się razem w cudowny horyzont, wystawimy twarze do wiatru i słońca i podzielimy się z sobą tym, o czym tak trudno rozmawiać z innymi. 
Czy warto ten park odwiedzić? To zależy. Tam nie ma nic interesującego, nie nadaje się do zwiedzania a i odpoczywać ciężko przy wszystkich obostrzeniach. Ale jest świetnym miejscem dla miejskich szkrabów, dla których moczenie nóg w jeziorze to największa atrakcja świata. No i dla ich matek, które mogą choć na chwilę zwolnić i odetchnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.