Smocza Brama 龍門 [龙门] Lóngmén to nazwa wyjątkowo często występująca w Chinach - mamy takąż nawet w Kunmingu, konkretnie w Zachodnich Górach. To dlatego, że każdy ma nadzieję, że przez nią przejdzie. Mityczna Smocza Brama jest bowiem, zgodnie z legendą, miejscem przez które przeszedłszy karp może zmienić się w smoka - co, jak wiadomo, jest marzeniem każdego karpia. Powstało w związku z tym przysłowie:
鯉魚跳龍門 [鲤鱼跳龙门] lǐyútiàolóngmén - karp skacze do Smoczej Bramy = poczynić ważny krok w karierze, awansować (w wersji czteroznakowej: 鲤跃龙门 lǐyuèlóngmén).
Zgodnie z legendą, Smocza Brama mieści się na szczycie wodospadu na Żółtej Rzece spadającego z gór na granicy prowincji Shanxi i Shaanxi. Został on utworzony przez naszego dobrego znajomego, Wielkiego Yu. Choć wszystkie karpie wędrują w górę strumienia, tylko kilka będzie wystarczająco odważnych i silnych, by skoczyć w górę wodospadu i przekroczyć Smoczą Bramę - i stać się smokiem. Legenda ta stała się tak znana, że swego czasu karpiami skaczącymi do Smoczej Bramy nazywano wszystkich podchodzących do egzaminów urzędniczych. Obecnie najczęściej mawia się tak na maturzystów, których "wielki skok" ku Smoczej Bramie to po prostu zdanie dobrze matury i dostanie się na niezły uniwerek. Osobiście najbardziej lubię interpretację, zgodnie z którą jedyną drogą do sukcesu jest pójście pod prąd.
Według innej legendy, gdy silny prąd znosił karpie, a one nie mogły wrócić do domów, poskarżyły się Wielkiemu Yu. A jego żona, będąca córką Nefrytowego Cesarza, wstawiła się za karpiami u ojca. Nefrytowy Cesarz obiecał, że jeśli karp zdoła przeskoczyć przez Smoczą Bramę, stanie się potężnym smokiem. Dlatego raz do roku wszystkie karpie brały udział w zawodach przy wodospadzie; te, które zdołały wskoczyć na szczyt wodospadu, natychmiast zmieniały się w smoki i wzlatywały do nieba.
No dobra. Mamy więc karpia, który płynie w górę strumienia i wyskakuje z wody. Mnie, jako Polce, w głowie się to nie mieści. To przecież łososie i pstrągi, nie karpie, wędrują w górę strumieni i nie po to, żeby zrobić karierę, a po prostu żeby się rozmnożyć. Karpie to ryby dość nudne i mało ambitne, żyjące w mule, nieprawdaż? Wprawdzie tarlaki potrafią wyskakiwać ponad powierzchnię wody, ale to tylko z racji hormonów...
Znakiem 鯉 lǐ opisuje się jednak nie same karpie, ale w ogóle wszystkie karpiowate. Należy też do nich ryba, która po angielsku zowie się "latającym karpiem" bądź "srebrnym karpiem", a jest po prostu tołpygą (we współczenym chińskim 鰱魚 [鲢鱼] liányú). Tołpygi zaś znane są z tego, że... skaczą. Głównie ze strachu, ale nie tylko. Potrafią podskoczyć na wysokość nawet trzech metrów i z pewnością dałyby radę jakiemuś co mniejszemu wodospadowi. Zgodnie z innym wytłumaczeniem, nie chodzi o tołpygi, a raczej o jesiotry, też znane z "latania", jednak tu ciężej byłoby zrozumieć karpia w przysłowiu, bowiem jesiotr z karpiem poza żerowaniem przy dnie nie ma wiele wspólnego.
Tak czy inaczej, karpie zmieniające się w smoki stały się tak ważną częścią chińskiej (a później japońskiej) kultury, że powstawały i powstają dzieła sztuki przedstawiające karpie skaczące przez Smoczą Bramę. Poza malowidłami czy drzeworytami znany jest szczególny typ takich dzieł sztuki - ceramiczne czajniczki, zdobione z jednej strony karpiem, z drugiej smokiem, w dodatku opatrzone ruchomą smoczą głową. Nazywają się czajniczkami rybosmoczymi 鱼龙壶/鱼化龙壶.
Z racji Roku Smoka i tak zamierzałam o naszej Smoczej Bramie pełnej karpi napisać. Dodatkowym bodźcem stała się tegoroczna Noworoczna Gala, w której pojawiły się właśnie tańczące i skaczące karpie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.