Tajfuniątko uwielbia świeżą, słodką paprykę. Wiedząc o tym, świekra przyniosła kiedyś trzykilowy worek papryk. Niestety, okazało się, że wprawdzie wyglądają podobnie do tych słodkich, ale są pikantne. Nie tak jak chilli, ale niestety - dla Tajfuniątka niejadalne. Dlatego zrobiłam z nich pastę dla nas, dorosłych.
Składniki:
- dwa kilo umytej papryki
- pół kilo-kilo cebuli
- czosnek - ile wlezie
- trochę oleju do smażenia cebuli
- pół szklanki bulionu
- dwie łyżki octu
- dwie łyżki cukru
- sól
- chilli - świeże lub w proszku, ilość według uznania.
Wykonanie:
- Papryki przeciąć na pół i ABSOLUTNIE nie wyciągać gniazd nasiennych. Odciąć tylko ogonki, a pestki zostawić. Pokroić w kostkę.
- Cebulę i czosnek posiekać - drobniej lub grubiej, jak wolicie.
- Rozgrzać olej, zeszklić cebulę.
- Dodać paprykę i czosnek, smażyć na niewielkim ogniu, aż papryka zmięknie. Można krócej smażyć, ale za to zmiksować blenderem, albo smażyć, aż papryka się rozpadnie. Ja wolę tę drugą konsystencję, z wyraźną cebulką i papryką.
- Doprawić i wymieszać.
- Smażyć tak długo, aż sos osiągnie pożądaną przez Was konsystencję.
Zrobiłam wielki słój pasty. W ciągu dwóch tygodni ZB zjadł prawie cały. Dodawał ją sobie do każdego posiłku, twierdząc, że jeszcze nigdy czegoś tak pysznego nie jadł. Można nią smarować pieczywo, polewać/marynować mięso, dodać do makaronu lub ryżu, a nawet posmarować spód do pizzy! Jest absolutnie uniwersalna.
Szkoda, że nie zamieściłaś zdjęć papryki przed pokrojeniem. Może udało by się dobrać jakąś dostępną w Polsce
OdpowiedzUsuńwyglądała identycznie, jak zwykła, czerwona słodka papryka. Od tego czasu zrobiłam takich past wiele, ze wszystkich dostępnych w Kunmingu gatunków :) Za każdym razem wychodziła pyszna, choć różniły się smakiem i stopniem ostrości.
Usuń