Zhu Shouchang żył za czasów dynastii Song. Stracił on matkę, gdy miał zaledwie siedem lat, a stało się to tak: była ona konkubiną, a ojciec chłopca bardzo ją kochał. Nie mogła tego zdzierżyć pierwsza żona, która po prostu wywiozła konkubinę z domu. Tak oto siedmioletni chłopiec został pozbawiony matki i żył odtąd z ojcem i macochą.
Młodzieniec piął się szybko po szczeblach kariery; kiedy został ważną szyszunią wydawało się, że nic nie zakłóci jego szczęścia. Jednak pewnego dnia poczuł nagły impuls: odszukać matkę! Próbował mu się oprzeć, ale pewnego dnia po prostu zrezygnował ze stanowiska i ruszył w drogę, by ją odszukać i zapewnić godne życie. Przejechał kraj wszerz i wzdłuż, wszędzie pytając o matkę. I choć nie znajdował nic poza niewiedzą i fałszywymi tropami, on się nie poddawał i, pełen nadziei, nie ustawał w poszukiwaniach.
Wytrwałość popłaciła. Pewnego dnia napotkał mężczyznę, który potwierdził, że matka jego żyje nad brzegiem rzeki w Tongzhou, w dzisiejszej prowincji Shanxi. Zhu Shouchang pospieszył w podanym kierunku, nie dbając o sen ani o jedzenie. Skutek był taki, że gdy już-już prawie dotarł, zemdlał przy rogatkach Tongzhou. Szybko zgromadził się przy nim tłum; ktoś ocucił mężczyznę imbirową herbatą, a ktoś inny spytał, jakaż to sprawa była tak ważna, że zapomniał o jedzeniu i odpoczynku, doprowadzając się na skraj wyczerpania?
A on opowiedział wszystkim o długich poszukiwaniach straconej w dzieciństwie matki. Na te słowa wyłoniła się z tłumu stara kobieta: "Jesteś moim synem! Nie widziałam Cię od pięćdziesięciu lat!" - rzekła głosem zdławionym ze wzruszenia. Uszczęśliwiony Zhu Shouchang uściskał matkę serdecznie i zabrał ją do swego domu, by się nią odpowiednio zająć.
Ciekawe, za co chciał ją utrzymywać i gdzie z nią zamieszkać, skoro wiele lat wcześniej rzucił robotę i dom, żeby udać się na poszukiwania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.