Czekałam, psioczyłam, nadal czekałam, a pewnego dnia poszłam oprowadzać przyjezdną Polkę po centrum i bum! Okazało się, że muzeum już działa, tylko jakoś nikt o tym nie wie.
Weszłam i... wsiąkłam. Dwupiętrowe muzeum, parędziesiąt pokoi, parę przaśnych ekspozycji i - setki albo i tysiące wspaniałych, starych zdjęć. Życie codzienne szkoły, krótki kurs historii Yunnanu w pierwszej połowie XX wieku, życiorysy i mapki osiągnięć absolwentów. Stare filmy propagandowe. Dzienniki dyrektorów szkoły. Wszystko, co udało się zebrać lub zrekonstruować, włącznie z opakowaniami po rewolucyjnych papierosach i listami Ważnych Szyszek.
Muzeum jest genialne, a poza tym opatrzone (kulawymi bo kulawymi, ale jednak) angielskimi objaśnieniami. Jeśli chcecie liznąć trochę historii Yunnanu i zobaczyć, jak on dawniej wyglądał - to jest dobre miejsce.
Weszłam i... wsiąkłam. Dwupiętrowe muzeum, parędziesiąt pokoi, parę przaśnych ekspozycji i - setki albo i tysiące wspaniałych, starych zdjęć. Życie codzienne szkoły, krótki kurs historii Yunnanu w pierwszej połowie XX wieku, życiorysy i mapki osiągnięć absolwentów. Stare filmy propagandowe. Dzienniki dyrektorów szkoły. Wszystko, co udało się zebrać lub zrekonstruować, włącznie z opakowaniami po rewolucyjnych papierosach i listami Ważnych Szyszek.
Muzeum jest genialne, a poza tym opatrzone (kulawymi bo kulawymi, ale jednak) angielskimi objaśnieniami. Jeśli chcecie liznąć trochę historii Yunnanu i zobaczyć, jak on dawniej wyglądał - to jest dobre miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.