2015-04-11

zupa mleczna po kunmińsku II

Poprzednim razem pisałam o tradycyjnym kunmińskim śniadaniu "na odwal się" czyli o zupie mlecznej z mahua. Dziś kolejne śniadanie z tej serii: zupa mleczna z erkuajami 牛奶饵丝, może nawet bardziej popularna niż ta pierwsza.

Składniki:
*szklanka mleka
*kawałek erkuaja, pokrojony w paseczki - czyli tzw. ersi 饵丝
*łyżeczka cukru
Wykonanie:
Ugotować ersi w osłodzonym mleku.

Oczywiście ersi są przepyszne, bardziej klejące niż polskie makarony; wspaniale się z mlekiem komponują. W czasie gotowania trzeba uważać, żeby nie przywarły - niestety, erkuaje lubią przywierać.
Co ciekawe, akurat ta przekąska występowała dawniej rzadko. Erkuaje wyrabiało się bowiem tylko raz do roku - na chiński Nowy Rok (może jeszcze pamiętacie mówiący o tym esej). ZB pamięta, że gdy był jeszcze dziecięciem, na śniadanie noworoczne cała rodzina jadała taką zupę mleczną. Była ona bowiem szybka w przyrządzeniu, a wszyscy spieszyli się "do miasta". Świekrów zakład pracy i mieszkanie mieściły się bowiem w dzielnicy zwanej Końską Ulicą 马街, która nawet dzisiaj położona jest dość daleko od centrum Kunmingu. W onych czasach nie kursowała tam komunikacja miejska; do miasta trzeba było się dostać rowerem, na piechotę albo autostopem. Na piechotę z małymi dziećmi trzeba było pewnie maszerować ze trzy-cztery godziny, czyli trzeba było wyruszyć wystarczająco wcześnie, by zdążyć się zabawić w mieście, a potem wrócić przed zmierzchem do domu. Stąd popularna była ta szybka przekąska na bazie noworocznych erkuajów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.