Jak wiadomo, Yunnańczycy mają bardzo bogate tradycje grzybowe. Istnieją tu targowiska grzybowe; nawet na zwykłym targu w sezonie całe piętro zmienia się w ekspozycję skarbów lasu. Mówię tu o dzikich grzybach, nie hodowlanych, które są bardzo popularnym dodatkiem do wielu dań jak rok długi. W sezonie za to dzikie grzyby pojawiają się w lokalnych restauracjach serwujących na przykład grzybowy gorący kociołek i stricte grzybowe dania, takie jak borowiki brązoworóżowe z papryką na ostro tudzież takież prawdziwki czy inne lakówki. Spotyka się tu wiele gatunków endemicznych (ze słynną chropiatką yunnańską na czele); większość Yunnańczyków grzyby kocha i czeka na nie z utęsknieniem cały rok. Tak jak ja czekam na pojawienie się świeżych prawdziwków nawet w zwykłych ryżowniach. Wtedy nieodmiennie zamawiam właśnie to danie.
Składniki:
- świeże prawdziwki - ile chcecie. Ja wolę dużo.
- papryka - w tutejszych restauracjach głównie yunnańska pomarszczona papryka, ale możecie dodać dowolną.
- czosnek
- szynka yunnańska (albo np. smalec ze skwarkami)
- ugotowany wcześniej i ostudzony ryż (mogą być resztki z wczoraj)
Wykonanie:
- Na solidnej łyżce tłuszczu obsmażać na wolnym ogniu pokrojone w plasterki grzyby z dodatkiem czosnku i szynki, aż będą całkiem usmażone. Odsączyć i wyjąć z woka. Jeśli nasza szynka jest bardzo tłusta, to najpierw wytapiamy tłuszcz z szynki i na tym tłuszczu smażymy grzyby.
- Na pozostałym tłuszczu obsmażyć paprykę i ryż. Smażyć na wolnym ogniu, często mieszając.
- Gdy ryż będzie już obsmażony, dodać grzyby i wymieszać aż całość będzie pachnieć grzybami. Gotowe.
Tutaj poczytacie o japońskich grzybowych klopsikach.
W sumie to ciekawe połączenie: podgrzybki + papryka. Ta papryka powinna być ostra, czy łagodna?
OdpowiedzUsuńW Kunmingu - zawsze ostra. Można wykorzystać dowolne borowikowate (byle nie trujące ;)).
Usuń