Ogony sprzedaje się u nas w dwóch głównych odsłonach: z opaloną z sierści skórą (gładkie) oraz z sierścią, którą się następnie wraz ze skórą obdziera.
Do dań duszonych, gulaszowatych, najlepsza na świecie jest wołowina ze skórą. Taki ogon rąbie się na małe kawałki a potem - każdy kawałek jest i kością do obgryzienia, i kawałkiem mięsa i pyszną, mięciutką a pachnącą skórą.
Składniki:
- ogon wołowy
- sos sojowy
- cukier trzcinowy
- cebulka zielona
- imbir
- czosnek
- anyż gwiaździsty - 3 gwiazdki
- pieprz syczuański - łyżeczka
- liść laurowy - parę sztuk
- kuleczka kardamonu
- ewentualnie odrobina kuminu
- pół szklanki alkoholu
- olej
- sól
Wykonanie:
- Ogon po przypaleniu należy dobrze wymoczyć i wyszorować szczoteczką.
- Włożyć go do zimnej wody i zagotować, starannie zbierając szumowiny.
- Przesmażyć na oleju posiekaną cebulkę, imbir i czosnek.
- Wszystkie przyprawy dodać do garnka z ogonem; zagotować, a potem gotować do miękkości. Zazwyczaj potrzebnych jest parę godzin; u nas za sprawą szybkowaru idzie to dużo szybciej. I tu uwaga: nie podaję ilości sosu sojowego, soli czy cukru, ponieważ za każdym razem wychodzi mi inaczej - to zależy od wielkości ogona a tym samym ilości wody...
Przypomniałaś mi Natalio przysmak z dzieciństwa: zupę ogonową (ogonówkę). Rodzaj esencjonalnego rosołu ale wyłącznie na ogonach wołowych.... :)
OdpowiedzUsuńteż jest pyszna, czasem robię taką mięsną galaretkę :)
UsuńA wiesz. ze wolowy ogon to tradycjna potrawa rzymska? Coda alla vaccinara. Tylko, ze ta europejska wersja pozywienia biedoty zjadana jest z makaronem i wyglada jak kolejna wersja bolonese i chyba jednak wole wersje rzymska, a nie chinska, mimo ze bardzo kuchnie chinska lubie, ale to akurat malo mi przypadlo do gustu.
OdpowiedzUsuńSirh
nie wiedziałam :) W Chinach ogony nie są pożywieniem dla biedoty, bo i kosztują sporo, i obróbka jest czasochłonna. Ja lubię czerwony sos, jeszcze nie trafiłam na danie, w którym by mi on nie odpowiadał :)
UsuńTakim ogonem można się najeść? Jest na nim mięso?
OdpowiedzUsuńkosteczki w ogonie są drobne, więc mięsa jest całkiem sporo, choć - skóry oczywiście więcej. Chińczykom wystarcza, ale trzeba pamiętać, że Chińczycy dawniej jadali dość niewiele mięsa, w dodatku zazwyczaj potrawy "mięsne" to nie był kotlet schabowy, czyli samo mięcho, tylko trochę mięsa, dużo przypraw, sporo warzyw...
Usuń