Czytam wspomnienia słynnego yunnańskiego profesora, Li Pinga, o tym, jak w jego dzieciństwie wyglądał wyrób erkuajów:
Babcia brała specjalnie wymieniony pachnący ryż i uważnie go płukała a później moczyła i gotowała na parze w zhenzi z wysuszonego drewna wełniaka azjatyckiego. Niedługo później, całe podwórze pełne było tego aromatu. Gdy ryż był już gotowy, wraz z kuzynem niosłem zhenzi na koromysłach do oddalonego o dziesięć bram domu trzeciej szwagierki, żeby ryż przetworzyć. Trzecia szwagierka była sławną specjalistką od ucierania erkuajów. Wsypywała ryż do wysmarowanego tłuszczem moździerza i zaganiała mnie i kuzyna do deptania. Moździerz stukał rytmicznie "dżyga-dong, dżyga-dong", a szwagierka nieprzerwanie maczała ręce w glinianej miseczce z olejem i gdy tłuczek się podnosił, sprawnie obracała kulkę ryżu. Gdy zmiażdżony ryż zaczynał się kleić, wyciągała go na marmurową stolnicę, biła, tłukła, zagniatała, obracała, przyciskała aż do uzyskania obłej kulki ciasta, długiej jak pałeczki, szerokiej jak dłoń - to był właśnie erkuaj.[W poszukiwaniu osiemnastu dziwactw Yunnanu, pod red. Zhang Yudana 云南18怪寻踪, 张宇丹主编]
Samo wytwarzanie erkuajów mnie nie zaskoczyło - potrafię to sobie wyobrazić, mam też spore doświadczenie z knedlami, więc tłuczenie i robienie ciasta mnie nie bardzo dziwi. Zafrapowały mnie dwie inne rzeczy: wymieniony ryż i nowe dla mnie słowo zhenzi. Aha, i jeszcze moździerz napędzany nożnie - ale w tym wypadku szybko wyguglałam zdjęcie:
Jeśli chodzi o wymianę ryżu - chodzi o wcale niedawne czasy, gdy w całym Yunnanie popularna jeszcze była wymiana towarowa - za półtora kilo ryżu z Guangxi można było dostać kilo ryżu yunnańskiego itd. ZB pamięta czasy, gdy po brukowanych ulicach starego Kunmingu turkotały koła małych bryczek, na których rozłożone były worki z różnymi typami ryżu - kleisty, pachnący, tani, drogi, tutejszy i importowany z odległych prowincji. Mało kto miał wtedy gotówkę, więc przynosiło się miarkę ryżu, który miało się w domu; handlarz ryżem na pierwszy rzut oka rozpoznawał typ ryżu i po oszacowaniu wartości wymieniał na jakiś inny - czasem wagowo wychodziło tyle samo, czasem mniej. ZB dzieckiem będąc wymieniał również ryż na kluski ryżowe - przynosiło się surowy ryż i wynosiło odpowiednią ilość ryżowego makaronu...
Druga rzecz to tajemniczy zhenzi. Widzicie, moi drodzy, znak 甄 znaczy wyróżniać, odróżniać, oceniać. Nie ma nic wspólnego z żadnymi naczyniami - poza cząstką 瓦 czyli dachówką, która często pojawia się w naczyniach, zwłaszcza ceramicznych - np. 瓶 butelka, dzban. Okazało się jednak, że jest to w tutejszym dialekcie drewniany gar do gotowania ryżu. Po kunmińsku wołają nań zhěnzi, na trzecim tonie, a nie na pierwszym, jak należałoby po mandaryńsku. Zapewne słowo to powstało jako lokalna odpowiedź na 甑子 zèngzi, czyli właśnie tradycyjny gar do gotowania ryżu, taki:
Gotowanie ryżu w takim garze jest zdecydowanie zbyt skomplikowane jak na mój gust. Otóż najpierw trzeba ryż podgotować w zwykłym garnku, woku czy czymkolwiek innym. Półsurowy ryż trzeba przełożyć do naszego zhenzi; woda po gotowaniu ryżu to tzw. zupa ryżowa 米湯, która w wielu miejscach w Chinach jest podawana do obiadu. Jeśli gotowany był ryż wysokiej jakości, zupa ryżowa będzie miała wspaniały zapach, kolor i konsystencję lekkiego kleiku. Zupę więc się przelewa do innego naczynia i zostawia do późniejszego spożycia (jest przepyszna!!). Ryż w zhenzi natomiast należy dogotować do miękkości na parze. Tak więc zhenzi tak naprawdę nie jest garnkiem do gotowania ryżu; co najwyżej wkładką do gotowania na parze. Jak widać na powyższym zdjęciu, w Yunnanie zhenzi przykrywa się "czapkami" bambusowymi; ryż w ten sposób ugotowany pięknie pachnie, a smakuje jeszcze lepiej. Dziś w domach mało kto w ten sposób gotuje ryż, ale w całym Kunmingu działają firmy, które tak gotują i dostarczają ryż w zhenzi do co lepszych knajp. Uwielbiam smak tego ryżu; jeśli zobaczycie knajpę, w której się tak gotuje, koniecznie wejdźcie i zjedzcie cokolwiek z ryżem - zakochacie się w tym smaku.
W innych dialektach też to słowo też istnieje, wymowa waha się od cenzi do jiezi, a znaczenie obejmuje od garnka do gotowania ryżu po butlę do pędzenia lokalnej wódki. Żeby nie pomylić znaczenia, zazwyczaj dodaje się przedrostek "do ryżu": 飯甄子.
Mam nowe słowo do kolekcji! No i wspaniałą opowieść o wymianie towarowej ze szczenięcych lat ZB :)
Wspaniała opowieść z ogromną ilością informacji-ciekawostek, popartych ilustracjami. :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobała :) Uwielbiam wyszperywać takie historie :)
Usuń