Ja, poirytowana faktem, że przez tydzień szukałam stanika, który okazał się być wrzucony do walizki ZB z jego ciuchami, pytam słodko acz z wyrazem twarzy zimnej suki: Kochanie, dlaczego schowałeś mój stanik do swojej walizki?
ZB, trzepocząc rzęsami i wzruszając gejowsko ramionami: Bo jestem zboczeńcem.
我, 發脾氣因為一個星期找不到胸罩, 問他: 為甚麼我的內衣在你的包包裡?
他, 很可愛的樣子: 因為我變態.
O,jeżu-chyba tez jestem zboczeńcem...zboczenicą?
OdpowiedzUsuńTzn. nie dlatego,ze szukam/znajduję swoje bieliźniane drobiazgi w walizce/szufladzie/szafce męża,ale dlatego,że taką radość sprawiają mi opisy popisów/odzywek ZB - cudzego męża zupełnie nieznanej mi Natalii.
Prychnęłam śmiechem w sposób zupełnie niekontrolowany,gdy wyobraziłam sobie tę scenkę.Cudo.Dobrze,że wcześniej skończyłam herbatę,bo ekran komputera znacznie by ucierpiał :)Chiny nie budzą mojej tęsknoty,ale tego bloga?/ten blog? lubię czytać, ze względu na pozytywnie zakręconą Autorkę ,szczerze przejętą otaczającym ją światem.
No i dla ZB:)
Choć też z uwagą wyłapuję opowieści Szanownych Teściów o czasach minionych.
"Jestem zboczeńcem...." i od razu dzień jest przyjemniejszy :)
Poza tym wszyscy w (moim)domu zdrowi.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo się cieszę, że poprawiłam Ci humor od rana :) Miło wiedzieć, że nie tylko my dwoje jesteśmy takimi zboczeńcami ;)
UsuńBardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń