Wracam sobie wczoraj z pracy, wieczor, blisko Szmaragdowozielonego Jeziora, moje rejony. Na skrzyzowaniu podbiega do mnie Chineczka i zaczyna pytac o droge: przepraszam, czy wiesz, gdzie jest ten, no... (tu sie zawiesila, bo zobaczyla kolor mojej skory i zielone oczy; wczesniej nie zauwazyla, bo bylam w mojej ulubionej czapeczce). Z sympatia w spojrzeniu pytam, o ktory, no, jej chodzi. Jak sie odwiesila, powiedziala, o co jej chodzi, pokierowalam, podziekowala i poszla.
A ja odeszlam, pogwizdujac radosnie, bo jestem juz tutejsza! Bardziej tutejsza, niz niektorzy Chinczycy...
昨晚回家時,在翠湖邊的十字路口,一位中國姑娘碰到我:'請問,妳知不知道這個......'突然閉嘴了, 因為發現我是個老外,無言地盯著我. 我對她笑了笑,反駁:'妳想找哪一個地方呢?’. 客服了休克之後她說出來了地名, 我告訴她怎麼走,她說謝謝......
這麼簡單的事情,但讓我很驕傲!我已經不算老外,我是"老內",我是本地人,我比中國人還知道昆明某個地方怎麼走!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.