2010-12-19

konkurs wokalny 歌唱比赛

Który odbył się jakiś czas temu, a ja zajęłam wystarczająco wysokie miejsce, żeby liczyć się z nagrodą. To właśnie dlatego zadzwonili do mnie, że nagroda zostanie przelana na konto bankowe. Podałam numer konta i cierpliwie czekałam. Za jakiś czas następny telefon: bo oni to chcą przelać koniecznie na konta w Bank of China i żaden inny bank nie wchodzi w grę. Zapewne dlatego, że tylko przelewy w ramach jednego banku są darmowe, ale to już insza inszość). Bronię się rękami i nogami, mówię, że mam już jedno chińskie konto bankowe i moim zdaniem to wystarczy i żeby mi nie zawracali głowy. W końcu wpadam na pomysł, żeby przelali na konto przyjaciółki, która zawierzyła akurat temu bankowi, co to oni lubią. Mówią, że pomyślą.
Dwa dni później wynikiem myślenia okazało się stwierdzenie, że koniecznie ja, moje konto, a zaufanie do koleżanki mogę sobie wsadzić. Ponieważ zakładanie konta to kłopot i strata czasu, a poza tym nie jest darmowe, zaczynam pytać, jaka jest wysokość nagrody. Może mi się po prostu nie opłaca zakładać konta? Nie odpowiedzieli. Tajemnica państwowa.
W końcu zmusiłam się do pójścia do banku, odstania w kolejce itd. Założyłam konto, opłata 10 kuajów, czyli w przybliżeniu 5 złotych; zmarnowane całe popołudnie.
Czekam.
Nic.
Nie żeby mi na tych pieniądzach zależało, ale, do diaska, konto specjalnie założyłam!
Po czterech dniach telefon, że mam przyjść do biura, poufna i pilna sprawa. Przychodzę, a tam czekają na mnie panienki, które ze skruchą podają mi czerwoną kopertę z oszałamiającą kwotą 50 kuajów (25 złotych) i mówią, że gratulują wygranej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.