2014-12-15

石宝山 Góry Kamiennego Skarbu

Niedaleko Shaxi, powyżej pięknej doliny, jest pasmo górskie, które, ze względu na piękne ukształtowanie tamtejszych głazów, nazwano Górami Kamiennego Skarbu. Niektóre głazy przypominają żółwie skorupy, niektóre ułożone są na kształt śpiącego lwa, inne wyglądają jak zastygłe w bezruchu słonie czy małpy. Nie dziwota, że zachwycił się nimi najwspanialszy bodaj chiński geograf i podróżnik Xu Xiake, piszący z podziwem o "kamieniach, których powierzchnia przypomina smocze łuski". Będąc w Shaxi szkoda byłoby odpuścić przechadzkę po tych pięknie zalesionych terenach, dlatego wybrała się tam i moja Wycieczka.
Pierwszym łakomym kąskiem, jaki udało nam się tam upolować, były oczywiście słynne kamienne groty na Górze Kamiennego Dzwonu, położonej na południu Gór Kamiennego Skarbu. Dlaczego są takie słynne?
Po pierwsze: są stare. Wiadomo, że pierwsze rzeźbione wnęki powstały już za czasów Królestwa Nanzhao. Łącznie tych grot powstało 17, a wyrzeźbiono w nich 139 buddyjskich posągów. Mało tego. Jak wiadomo, w rejonie tym szczególnie popularny był bajski odłam buddyzmu wadżrajana - są więc te rzeźby ciekawym splotem tradycji bajskiej, ówczesnej chińskiej tradycji buddyjskiej i innych naleciałości. Tworzy to fascynującą i jedyną w swoim rodzaju mieszankę, która jest łakomym kąskiem dla historyków, religioznawców, historyków sztuki i etnografów, a przy okazji namacalnym dowodem na szeroko zakrojoną wymianę kulturalną nie tylko Bajów z Chińczykami, ale też z innymi krajami azjatyckimi. O tym, że płaskorzeźby w grotach są po prostu przepiękne, nie muszę nawet wspominać. Znaleźć wśród nich można bodhisattwów, monarchów, a nawet obcokrajowców (mnichów o wyraźnie niechińskich rysach twarzy). Poza tymi w sumie zwykłymi płaskorzeźbami, natrafiamy na dość wyraźny przejaw kultu kobiet - dzieło przedstawia dość realistycznie wyrzeźbioną waginę, wyniesioną na ołtarze. Dziś miejsce to jest traktowane jako jedno z najważniejszych źródeł wiedzy o kulturze państw Nanzhao i Dali. Choć pod względem wielkości obiektu i ilości artefaktów są uboższe, często porównuje się je do Jaskiń Dunhuang w Gansu*.
Najchętniej obfotografowałabym każdą rzeźbę z osobna po sto razy, zachwycając się szczególikami. Zachwycać się zachwycałam, ale przy wszystkich płaskorzeźbiach widniały zakazy fotografowania. Na pamiątkę cyknęłam więc dla siebie kilka fotek; wolałabym kupić album z dobrze zrobionymi zdjęciami, ale taki niestety nie istnieje - dlatego popełniłam parę zdjęć mimo zakazu. A potem powędrowaliśmy zobaczyć, jak świątynia prezentuje się z sąsiedniego zbocza. Zresztą - dużo by mówić, ale lepiej - zobaczcie sami:
Chętnie bym tam wróciła i się jeszcze trochę po tych górach poszlajała. Ech, za dużo tych miejsc, do których bym chciała wrócić...

*北有敦蝗,南有剑川 - na północy jest Dunhuang, a na południu Jianchuan. Jianchuan to nazwa "województwa", w którym znajduje się Shaxi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.