Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl czyli w ramach Unii Azjatyckiej.
Znak tęczy w języku chińskim składa się z robaka 虫 i pracy 工, ustawionych wertykalnie lub horyzontalnie: 𧈫/虹. Ponieważ wiemy, że ta druga cząstka jest tylko fonetyczna (hong i gong są naprawdę podobne), to pierwsza musi być semantyczna. To znaczy, że tęcza jest - a przynajmniej była - zwierzęciem. Może akurat nie robakiem, ale jednak. Robaczywy klucz występuje przecież nie tylko przy owadach, ale też przy pajęczakach, np. 蜘蛛 pająk, skorupiakach, np. 虾 krewetka, a także płazach, np. 青蛙 żaba czy gadach 蛇 wąż. Nie powinno więc nas wcale dziwić, że tęcza to tak naprawdę... smok. Może smok, może wąż, może potwór pojawiający się na nieboskłonie. Miał też inną, równie robaczywą nazwę: 蝃蝀 dìdōng (oba znaki to tęcza, ale obecnie nie są już używane). Gdy Didong pojawiał się na wschodzie, nikt nie ośmielał się wskazywać go palcem - znaczy ta tęcza była groźna. Miała ponoć dwie głowy i ogromny pysk. Pojawiała się po deszczu, żeby zaspokoić pragnienie. Dawniej zresztą znak przypominał właśnie dwuustego potwora - myślę, że Tęcz nie przyjął dobrze zmiany znaku w robaka... Wracając do stwora: potrafił on wchodzić do strumieni, by pić wodę obiema głowami naraz!
Później starożytni Chińczycy odkryli zjawisko tęczy wtórej, co oczywiście poskutkowało logicznym wyjaśnieniem: mamy parkę, samca i samicę, nazwają się 虹蜺 hóngní. W późniejszych latach z niewiadomych przyczyn drugi znak zmienił się w nierobaczywą formę: 霓.
Co ciekawe, z czasem pojawienie się tęczy, skojarzone zostało bardzo silnie z seksem. Wiecie, deszcz i chmury to w Chinach ładne określenie seksu, a tęcza przecież pojawia się po deszczu... Jednak to piękne zjawisko optyczne symbolizuje związek, który nie powinien się w Chinach wydarzać, to znaczy - z miłości. Małżeństwo było przecież w Chinach kontraktem, więc miłość, jeśli już musiała, mogła ewentualnie pojawić się po ślubie. Za to tęcza to hulaj dusza, ucieczka z ukochanym i inne takie zbereźne i romantyczne niedorzeczności. Mało tego! Dodatkowo Tęcz został posądzony o powodowanie suszy! Miał podoć w suchych miesiącach wypijać obiema wielkimi paszczami wodę z rzek i studni. Nic więc dziwnego, że starożytni Chińczycy ujrzawszy tęczę, wcale się nie cieszyli. Przecież albo była z tego susza, albo źle prowadząca się córka czy siostra.
A jednak, mimo tych wszystkich pechowych skojarzeń, uważali Chińczycy tęczę za tak piękną, że właśnie w Tęczowe Szaty 霓裳 nícháng odziali swych Nieśmiertelnych.
Tutaj poczytacie o japońskiej ropusze o tęczowym oddechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.