Ponieważ botanik ze mnie jak z koziej d... trąbka, oczywiście nie umiałam udzielić odpowiedzi. Przyjaciółka spojrzała na mnie z wyrzutem i stwierdziła, że sądziła, że się lepiej znam na tym, co rośnie w Kunmingu.
Teraz już mam wytłumaczenie: kariota parząca, bo właśnie tak się nazywa ta dziwaczna palma, nie powinna rosnąć w Kunmingu, a raczej w Indiach i na Sri Lance. Jednak parędziesiąt lat temu Kunming zaczęto wysadzać co bardziej odpornymi na zimno gatunkami palm - i większość się przyjęła, choć rzadko owocują i raczej nie osiągają dużych gabarytów.
Kolejny gatunek zielska odhaczony. Zazwyczaj jednak przedstawiam zielska kulinarne. Hmmm... Właściwie tym razem nie czynię wyjątku, skoro młode pędy karioty można spożywać w sałatce, ze rdzenia pnia sporządza się mączkę sago, a z soku spuszczanego z pnia wyrabia się cukier, alkohol i ocet. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.