Nieczęsto uciekam się po poradę do JWP Internetu. Tyle jest dań kuchni yunnańskiej, których jeszcze nie próbowałam! Tyle dań, których spróbowałam, ale nie poszło mi odtwarzanie! A jeszcze więcej tych, które zrobiłam i teraz robię często, bo są takie pyszne...
Ale gdy lodówka świeci pustkami i mam na stanie tylko brokuła i sporo przypraw, sięgam po poradę wujka Gugla. Przepis wzięłam z tej strony i ręczę, że pyszny.
Składniki:
- główka brokuła podzielona na różyczki
- limonka - skórkę zetrzeć, wycisnąć sok, odpestkować
- niedbale poszatkowana zielona cebulka
- dwa ząbki czosnku, posiekane
- kawałek imbiru, drobno posiekany
- parę łyżek gęstego mleka kokosowego
- przyprawy: kumin, ziarna kolendry, pieprz, sól
- ewentualnie: podprażone wiórki kokosowe i orzechy nerkowca
Wykonanie:
- Obsmażyć brokuł na niewielkiej ilości tłuszczu, posolić.
- Dolać odrobinę wody i poddusić brokuł, aż będzie półmiękki.
- Dodać przyprawy i mleko kokosowe, solidnie wymieszać, dusić jeszcze chwilę i już!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.