Za czasów dynastii Jin był sobie czternastoletni chłopiec o imieniu Zapach Topoli. Codziennie wraz z ojcem szedł pracować w polu. Pewnego dnia, gdy szli zbierać plony na poletko ryżowe, nagle ich oczom ukazał się wielki tygrys. Kłapnął raz zębami i ojciec chłopaka już znalazł się w jego pysku, a tygrys postanowił, że spożyje posiłek w lesie. Ojciec błagał o pomoc. Gdy chłopak usłyszał krzyki ojca, odwrócił głowę w jego stronę i ujrzał, jak monstrualny kot uprowadza staruszka. Nie namyślając się wiele, Zapach Topoli rzucił się ojcu na ratunek. Nie bacząc na własne bezpieczeństwo rzucił się w pogoń. Wskoczył tygrysowi na grzbiet i zaczął z całej siły dusić bestię. Przyduszony tygrys walczył o każdy oddech; w końcu musiał wypluć mężczyznę uwięzionego pomiędzy kłami. Przerażony zajadłością chłopięcego ataku podkulił tygrys ogon pod siebie i uciekł jak niepyszny.
Jak się okazało, ojciec Zapachu Topoli był tylko mocno przerażony, ale tygrys nie zdążył zrobić mu krzywdy. Syn zaniósł go na własnych plecach do domu, by staruszek mógł dojść do siebie po ciężkich przejściach. A syn jego przez wszystkich sąsiadów został obwołany bohaterem i wspaniałym synem.
Tygrys, który bierze do gęby człowieka i go niesie do lasu? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.