Zakochałam się, znowu... Tym razem w pięknej, starej chińskiej kreskówce o kijankach. Trwająca zaledwie kwadrans bajka opowiada o tym, jak kijanki próbują odszukać mamę i napotykają różne stworzenia wodne - kraby, żółwie, krewetki. Nie wiedząc, jak mama wygląda, z nadzieją rzucają się do każdego z tych stworzeń, a te im mówią, że nie, to nie ja, mama ma biały brzuszek, nie, to nie ja, mama ma cztery łapki, nie, to nie ja... i tak dalej. Taka sobie niby zwykła bajka, ale jest utrzymana w stylu tradycyjnych chińskich malowideł - piękna!!! No, urzekająca. I ścieżka dźwiękowa prawie jak w operze chińskiej - same tradycyjne instrumenty. Zresztą - zobaczcie sami:
Myślałam, że znowu będzie o jedzeniu jakichś stworzeń żywcem LOL
OdpowiedzUsuń:) naprawde lubie rowniez inne aspekty chinskiej kultury :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny. Kiedyś to jednak ludzie bardziej się przykładali.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego teraz takich filmów nie robią :(
Usuń