Zeby nie bylo, ze tylko sie caly czas obzeram i laze po fajnych miejscach, uzupelniam.
1)Wynioslam sie z moich ukochanych tropikow, bo mnie szefostwo wkurzylo.
2)Obgryzlam wszystkie paznokcie z nerwow w trakcie szukania roboty w Kunmingu. Takie niby duze miasto, a nic sensownego sie znalezc nie da, grrr. W koncu jednak mam pewnosc, ze nie umre z glodu - znowu bede za nauczycielke robic, a co! Ale szukam dalej, czegos fajnego i na miare moich ambicji. Niby nie mam ich zbyt wygorowanych, ale przedszkolankowanie?...
3)Gram w badmintona. Zwykla Belka kupil mi nawet specjalne buty do tego sportu, cobym slizgajac sie w trampkach po boisku nie skrecila sobie karku. Zwlaszcza, ze on mi zawsze, ale to zawsze perfidne lotki posyla i byloby na niego...
4)No dobra, nie udawajmy. Zakochuje sie od nowa w kunmingskim zarciu. W ogole, w zarciu. Nie sadzilam, ze po tylu latach w Chinach mozna mnie w ogole zaskoczyc. Zwykla Belka mnie zaskakuje. A potem sie nasmiewa z mojej rosnacej oponki, 猪finia jedna.
5)Porzadkuje stare zdjecia i te wpisy, ktore od trzech lat czekaja w schowku. A z jezdzeniem po Yunnanie poczekam, az bede miala forse...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.